sobota, 28 czerwca 2014

Epilog

KILKA LAT PÓŹNIEJ:
*Oczami Alex:
      Kolejna rocznica śmierci Pawła. Wszyscy jak zawsze byli na rocznicy. Ciągle odwiedzamy go na cmentarzu. Teraz zostałam tylko ja i nasz synek. Minęło kilka lat, a ja nadal nie mogę zapomnieć o nim i nigdy tego nie zrobię. Zawsze będzie w moim sercu. Co prawda od jakiegoś czasu spotykam się z James'em. On jest bardzo kochany i troskliwy. Zaakceptował, że mam syna, bardzo lubi dzieci. 
Na cmentarz chodzę jak tylko mogę i robię to albo sama albo zabieram synka. Raz przyśnił mi się Paweł i w tym śnie powiedział, że jest szczęśliwy tym iż zaczęłam się spotykać z James'em i że chce abym się nadal z nim spotykała. Ten sen był dziwny, ale wzięłam go pod uwagę. Mój synek skończył ostatnio już 6 lat, nazywa się Mark. To bardzo mądry i wesoły chłopczyk. 
-Mamusiu..-zaczął mój synek 
-Co się stało?-spytałam 
-Czy tatuś Cię kochał?-zapytał 
-Myślę, że tak. Nasza miłość była wspaniała. To dzięki właśnie tatusiowi stałam się lepsza.-odpowiedziałam lekko zdziwiona na to pytanie.
-A czy nadal Cię kocha?-spytał
-Myślę, że tak.-odpowiedziałam
-A czy Ty go nadal kochasz?-spytał ponownie 
-Oczywiście, że tak. Twój tata zawsze będzie w moim sercu pomimo tego, że teraz spotykam się z James'em.-odpowiedziałam 
-A czy tatuś mnie kocha?-zapytał 
-Skarbie nie zadawaj takich głupich pytań. Tatuś bardzo mocno Cię kocha i myślę, że gdyby żył byłby bardzo dobrym tatą.-powiedziałam i łzy spłynęły mi po twarzy. 
-Mamusiu czemu płaczesz? Nie płacz, proszę.-rzekł Mark przytulając mnie.
-Płaczę bo nadal kocham Twojego tatusia pomimo tego, ze nie żyje.-odpowiedziałam starając się opanować łzy. 
-Oh.. A czy jak dorosnę to opowiesz mi Twoją i tatusia miłość?-powiedział 
-Tak kochanie.-odpowiedziałam i nagle poczułam lekki wietrzyk przelatujący przeze mnie przez co wiedziałam, że Paweł czuwa nad nami. 
-Niedługo przyjdziemy znowu.-powiedziałam w kierunku grobu. 
-Kocham Cię tatusiu.-szepnął Mark i poszliśmy. 
 Zamówiłam taksówkę i pojechaliśmy do domu Niall'a i Kai gdzie wszyscy spotykamy się na obiedzie. Gdy byliśmy już na miejscu Mark od razu poleciał do Rose, Darcy, Brad'a - dwuletni synek Anity i Hazzy, Amy, Tommy'ego - czteroletni synek El i Louis'a oraz kolejny synek ich to sześciomiesięczny Tristian, Emmy - trzyletnia córeczka Pezz i Zayn'a. Każdy teraz ma swoją rodzinę, każdy jest szczęśliwy, ale zawsze mamy czas na nasze wspólne spotkania. 
*Oczami Kai:
 Nie myślałam, że moje życie będzie tak wyglądać. Myślałam, że moje marzenie się nie spełni, a mianowicie, że będę z Niall'em, będę miała córeczke, a teraz drugie dziecko jest w drodze bo było nie realne, a jednak się spełniło. Jestem najszczęśliwsza na świecie. Myślę, że Anita też jest bo w końcu miała podobne marzenie co do mojego. Czasem jeszcze muszę się uszczypnąć rano po to aby uwierzyć, że to wszystko jest prawdą. Kocham moją rodzinę. Myślę, że każdy z naszej paczki kocha  swoje rodziny. Cieszę się, że nasza przyjaźń trwa nadal bo nie wiem co bym zrobiła bez nich. Kariera One Direction nadal trwa, nadal dają niesamowite koncerty, może jest ich mniej, ponieważ te debile chcą spędzać czas z rodziną, nadal są trasy, ale wtedy staramy się być obok siebie jak najczęściej bo żadne z nas nie wytrzyma bez siebie. Pomimo tego, iż nasza paczka ma czasem kłótnie to i tak się kochamy i szybko się godzimy. Co się wydarzyło przez te kilka lat?  Każdy z nas jest w związku małżeńskim oprócz Alex, ale ona zaczęła się spotykać z James'em i myślę, że wyjdzie z tego coś więcej niż tylko spotkania. Każdy z naszej paczki ma przynajmniej jedno dziecko. Anita i Harry mają dwójkę dzieci, tak samo Eleanor i Louis, a ja z Niall'em spodziewam się kolejnej córeczki, Juli bo tak ją nazwaliśmy i która za 3 miesiące wyjdzie na świat. Directioners nas zaakceptowały. Cieszę się tym co mam i cieszę się każdą chwilą, która jest mi dana i spędzam czas z najbliższymi tak często jak to możliwe. Kocham ich wszystkich. 



Hej Aniołki ;** Oto był epilog i mam nadzieję, że podobał Wam się chociaż trochę. Szczerze mówiąc nie miałam szczegółowego planu jak zakończyć te opowiadanie, to przyszło tak nagle. Chciałabym Wam podziękować kochani za to, że czytaliście, dodawaliście komentarze, byliście ze mną i byliście cierpliwi aby poczekać na nowy rozdział. Mam nadzieję, że chociaż trochę podobało się Wam moje opowiadanie.  Ten blog trwał rok i 3 miesiące i nie opuściliście mnie pomimo tego, ze raz go zawiesiłam, dziękuje Wam za to. <3 Jejku nie mogę uwierzyć, że to już koniec eh. Pamiętajcie, że Was kocham ;** Jeszcze raz dziękuje za wszystko !! ♥♥

poniedziałek, 16 czerwca 2014

INFORMACJA

Hej kochani ;* Ta notka ma na celu was uprzedzić, że następny rozdział to będzie koniec opowiadania.. Uprzedzam, że nie wiem kiedy on się pojawi, przepraszam. Postaram się aby pojawił się szybko. Kocham Was <3

niedziela, 4 maja 2014

Rozdział 55

 2 LATA PÓŹNIEJ:
*Oczami Kai:
-Kochanie pośpiesz się. Pewnie wszyscy już tam są!-krzyknął Niall z góry.
-No już schodzimy.-rzekłam schodząc na dół. 
-Jak zwykle moje księżniczki są piękne.-odrzekł uśmiechając się
-Weź Rose i zapnij ją w foteliku, a ja wezmę koszyk z jedzeniem.-powiedziałam odwzajemniając uśmiech.
-Dobrze skarbie.-odparł, a ja poszłam do kuchni. 
Wzięłam koszyk z jedzeniem, koc i picie. Dzisiaj urządziliśmy sobie z resztą czubków piknik na ślicznej łące, którą jakiś czas temu, "przypadkiem" odkryliśmy. Zamknęłam drzwi i poszłam do samochodu. Niall czekał przed samochodem tylko po to, aby otworzyć mi drzwi. 
-Jak zwykle dżentelmen.-powiedziałam muskając jego usta, które tak pasowały do moich. 
-Jak zwykle kochana.-odparł sam wsiadając do samochodu. 
Spojrzałam do tyłu na Rose i się uśmiechnęłam. Ona jest taka słodka, ale potrafi czasem pokazać pazurki hah. 
 -Mamusiu będzie tam Darcy?-spytała 
-Będzie tam skarbie.-odpowiedziałam
-Oo to dobze.-rzekła uśmiechając się, a ja odwzajemniłam uśmiech i spojrzałam na Niall'a.
Jak zwykle wyglądał słodko, ale to tylko pozory jeśli chodzi o noc haha. Wtedy to potrafi być dziki. 
-Czuje jak się na mnie patrzysz.-rzekł Niall nie patrząc na mnie, był skupiony na jeździe.
-Jak mam nie patrzeć na Ciebie jeśli sam wzrok idzie w Twoją stronę.-odrzekłam 
-Też tak mam kochanie.-powiedział i spojrzał na mnie uśmiechając się i zaraz znowu patrzył przed siebie. 
W końcu dojechaliśmy na miejsce. Wszyscy już tam byli. Wysiedliśmy z samochodu, wzięliśmy rzeczy i poszliśmy do nich. 
 Przywitaliśmy się z tymi czubami i rozłożyliśmy koc. 
-Co tak długo?-spytała Anita
-Kaja z Rose.-odpowiedział Niall
-Haha to wszystko wiadomo.-odparła Eleanor
-Pff-mruknęłam i udałam obrażoną

-Oj kochanie nie obrażaj się. Dobrze wiesz, że to jest prawda.-rzekł Niall przytulając mnie od tyłu i całując w szyje. Kocham to jak on tak robił, ale tym razem go odepchnęłam. 
-Ej no.-mruknął 
-Gdzie Rose? -spytałam 
-Bawi się z Darcy i z Louis'em.-odpowiedziała Anita 
KILKA GODZIN PÓŹNIEJ: 
  Spędziliśmy czas bardzo miło. Chłopaki grali w piłkę, dzieci się bawiły. Dzieci czyli Darcy, Rose, malutki Mark, dziecko Alex. Jest słodziutkie, ma dwa latka. I Amy, dziecko Liam'a i Danielle. Są po ślubie już rok. A Eleanor jest w ciąży. Zaś Perrie i Zayn starają się o dziecko. Wszystko się układa. Nikt nie zapomniał o Pawele, każdy nadal tęskni..
 Kocham takie wypady gdzie nikt i nic nie może nam przeszkodzić. 
-Ej cioty wracamy już do domu bo zbiera się na deszcz. -powiedział Liam
-Ugh, a tak było fajnie.-odparł Zayn
-No i to jak.-rzekła Perrie. 
Każdy pakował swoje rzeczy i ja też zaczęłam kiedy nagle Niall przytulił mnie od tyłu i zaczął mi mówić różne rzeczy, ale ja pozostałam twarda.
-Mamusiu i tatku czy mogłabym spać dzisiaj i wujka Louis'a i cioci Eleanor? -spytała Rose nagle
-No nie wiem.-odpowiedziałam 
-Darcy też będzie spała u wujka i cioci. Proszę mamusiu.-rzekła 
-A ubrania?-spytałam 
-Mamy jeszcze tamte rzeczy, które wcześniej zostawiła u nas gdy spała. Są wyprane.-powiedziała podchodząc El z Louis'em.
-Tatuś mi pozwala, prawda?-rzekła Rose
-Tak skarbie.-odpowiedział Niall 
-No dobrze. Możesz spać u wujka i cioci, ale masz być grzeczna.-powiedziałam 
-Będę mamusiu. Dziękuje. -odparła Rose i mnie przytuliła oraz tatę.
Niall wsadził do ich samochodu fotelik, a ja w tym czasie pakowałam resztę rzeczy. Wszyscy pojechali tylko ja z Niall'em zostałam.
-Dalej się gniewasz? -spytał 
-Może.-odpowiedziałam chowając do samochodu rzeczy. 
-Co mam zrobić żebyś przestała?-spytał Niall
-Hm.. musisz mnie złapać.-odpowiedziałam i zaczęłam uciekać. 
Gdy tak uciekałam przed nim zaczął padać deszcz. Stanęłam i podniosłam głowę po czym zamknęłam oczy.

Przez to, że stanęłam Niall mnie złapał.
-Mam Cię w końcu księżniczko.-rzekł zaczynając mnie całować, odwzajemniałam wszystkie pocałunki.

 
Po jakimś czasie uciekłam od niego pod drzewo, a ten przybiegł do mnie. 
-Wykorzystałeś Rose, aby pojechała do Louis'a i El.-powiedziałam.
-Nie prawda. Rose sama chciała bo Darcy będzie tam nocować. Harry z Anitą oddają dziecko to i ja skorzystałem. Będą się świetnie bawić dziewczynki z nimi.-odparł 
-Yhym rozumiem.-rzekłam przygryzając wargę i jeżdżąc palcem bo jego brzuchu.
-Specjalnie to robisz.-odrzekł 
-Ale co?-spytałam udając, że nie wiem o co chodzi.
-Oj nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi.-odpowiedział i zaczął mnie całować.
-Kochanie..-zaczęłam
-Co?-spytał nie przerywając
-Będziemy chorzy jeśli teraz nie wrócimy do domu.-odpowiedział, a Niall  nie chętnie się odsunął ode mnie. Wziął mnie za rękę i pobiegliśmy szybko do samochodu po czym pojechaliśmy do domu. 
W domu przebraliśmy się w suche rzeczy i poszliśmy zrobić coś do jedzenia. Wstawiłam wodę na herbatę i zaczęłam robić kanapki gdy nagle Niall posadził mnie na stół i zaczął całować.
Całowaliśmy się tak długo aż do zagotowania wody. 
-Kurwa.-rzekł Niall gdy woda zapiszczała, a ja się zaśmiałam i wróciłam do robienia kanapek. 
Gdy zjedliśmy poszliśmy oglądać jakiś film.  Po jakieś godzinę dla Niall'a zaczęło się nudzić i zaczął mnie zaczepiać. 
-Przestań skarbie.-rzekłam 
-Jakaś Ty seksowna kiedy się denerwujesz mrr.-odrzekł uśmiechając się 
-Oj Horan.-powiedziałam 
-Co panno Horan?-spytał 
-Ugh nic.-odpowiedziałam i wróciłam do oglądania. 
Po chwili jednak i mi zaczął nudzić się ten film. I zaczepiłam nogą o nogę Niall'a po czym się pochyliłam się, a ten od razu skumał o co chodzi hah.
Zaczęliśmy rzucać z siebie ubrania i zostaliśmy w samej bieliźnie. Niall wziął mnie na ręce i pobiegł do sypialni i tam wiadomo na czym się skończyło. 
NASTĘPNY DZIEŃ: 
*Oczami Niall'a: 
Spałem sobie smacznie gdy nagle poczułem na sobie lekki ciężar. Otworzyłem powoli oczy.
-Dzień dobry księciu.-powiedziała Kaja przygryzając wargę.
-Dzień dobry księżniczko.-odparłem, a ona zaczęła mnie całować.
  -Jak się spało mężu?-spytała gdy przestaliśmy się całować
-Hm.. dobrze, ale jeszcze chce spać.-odpowiedziałem 
-Em.. no okey. To sama zjem pyszne śniadanie.-rzekła, a ja od razu wstałem i wziąłem ją na ręce i poszedłem na dół gdzie czekało śniadanie.
-Haha wiedziałam, że jeśli powiem coś o jedzeniu to od razu wstaniesz.-odrzekła śmiejąc się Kaja, a ja tylko ją pocałowałem i usiadłem. 
-Smacznego kochanie.-powiedziała 
-Dziękuje i nawzajem żonko.-odparłem, a ona się uśmiechnęła.
-O której ma przyjechać mała?-spytałem 
-W południe.-odpowiedziała Kaja
-To do tego czasu na co masz ochotę?-spytałem 
-Do tego czasu kotku będę sprzątać.-odpowiedziała 
-Ugh.. no ok. Pomóc Ci?-rzekłem 
-Nie trzeba. Możesz obejrzeć sobie mecz bo wczoraj jakiś leciał, ale nie oglądałeś i nagrałam Ci.-odrzekła 
-Na pewno?-spytałem 
-Tak skarbie, na pewno.-odpowiedziała 
-No okey. To obejrzę mecz.-rzekłem, a ona się uśmiechnęła
-A po południu masz coś już do robienia?-spytała po chwili 
-Nie, a co?-odparłem
-Pomyślałam, że po obiedzie możemy iść na spacer czy tam na plac zabaw z Rose.-odpowiedziała 
-Dobrze możemy iść skarbie.-powiedziałem, a ona się uśmiechnęła. 
Pomogłem jej sprzątnąć po śniadaniu i poszedłem oglądać mecz, a Kaja sprzątała.
TROCHĘ PRZED POWROTEM ROSE:
-Ja pieprze taką robotę!-krzyknęła Kaja
-Co się stało skarbie?-spytałem 
-Chuj Ci do tego, spieprzaj.-odparła 
-Kotek mów co się stało.-rzekłem 
-Powiedzieć Ci co się dzieje?-spytała wkurzona Kaja
-Tak.-odpowiedziałem
-Ty sobie siedzisz jak król i oglądasz mecz, a ja muszę zapieprzać.-powiedziała wkurzona
-Kochanie przecież się pytałem Ciebie czy Ci pomóc.-odparłem 
-Ugh wiem. Przepraszam misiu.-rzekła uspokajając się   
-Nic się nie stało księżniczko.-odrzekłem i pocałowałem ją, a ona odwzajemniła.
-Ups.. chyba Rose nie w porę przyszliśmy.-powiedział Louis, a my się od siebie odsunęliśmy.
-Słońce.-rzekła Kaja i pobiegła do Rose. 
-Tęskniłam mamuś.-odrzekła malutka przytulając się do Kai.
-Ja za Tobą też skarbie.-powiedziała, a malutka dała jej buziaka i przybiegła do mnie, a ja wziąłem ją  ręce.
-Za Tobą tatuś też tęskniłam.-rzekłem
-Ja za Tobą też słoneczko.-odrzekłem 
-Była grzeczna?-spytała Kaja Louis'a 
-Jak zawsze.-odpowiedział Lou
-Wejdziesz na dłużej?-spytała 
-Z chęcią bym to zrobił, ale muszę jeszcze odwieźć Darcy to zboczeńców, a później z Eleanor jedziemy do jej rodziców. Innym razem.-odpowiedział 
-No okey. Pozdrów El.-powiedziała 
-Pozdrowię. Trzymajcie się.-odparł i dał dla Kai buzi po czym poszedł. 
-To na co macie ochotę na obiad?-spytała Kaja
-Na rosołek mamciu.-odpowiedziała Rose
-A tatuś na co?-spytała Kaja
-Na Ciebie misiu.-odpowiedziałem 
-To może wieczorem.-szepnęła wchodząc do kuchni, a ja się uśmiechnąłem. 
W tym czasie kiedy Kaja robiła obiad ja z Rose bawiłem się. 
-Ej wariaty moje chodźcie na obiad!-krzyknęła Kaja z kuchni po jakimś czasie, a my poszliśmy do kuchni. 
-Smacznego.-powiedziałem 
-Dziękuje skarbie, nawzajem.-odparła Kaja
-Dziękuje i nawzajem tatuś.-rzekła Rose
Godzinę po obiedzie poszliśmy na spacer i zaszliśmy na plac zabaw. Na początku Kaja bawiła się z nami, a później usiadła na ławkę aby odpocząć trochę, a ja się nadal bawiłem z Rose. 
Koło godziny 19 wróciliśmy do domu. Zjedliśmy kolację po czym ja ogarnąłem a Anita poszła umyć małą, a sam poszedłem do sypialni. Po jakiś 15 minutach Kaja przyszła do sypialni.
-Śpi?-spytałem 
-Tak.-odpowiedziała przygryzając wargę po czym przybiegła rzucają się na mnie.
I kolejna upojna noc z moją księżniczką. 




Hej kochani ;* Na początku przepraszam was, że tak długo rozdziału nie dodawałam. Mam nadzieję, że rozdział się podobał i zostawicie komentarze. Kocham Was ♥

sobota, 22 marca 2014

Rozdział 54

KOLEJNY DZIEŃ, RANO:
*Oczami Kai:
      Obudziłam się o 6, nie mogłam zasnąć z powrotem. Siedziałam tak z 2 godziny myśląc dlaczego Paweł, dlaczego właśnie on gdy usłyszałam cichy głos.
-Dlaczego nie śpisz? Chodź tu do mnie skarbie.

Położyłam się koło Niall'a, on po chwili znowu spał, a ja nadal nie mogłam zasnąć. Postanowiłam iść do Alex zobaczyć czy śpi. Otworzyłam drzwi od pokoju gdzie znajdowała się Alex, nie spała, siedziała zamyślona. Dopiero gdy się odezwałam spojrzała w moją stronę. Usiadłam koło niej czekając aż się odezwie. Po jakiś 10 minutach dopiero się odezwała. 
-Nie dam rady bez niego, nie potrafię.-powiedziała Alex
-Alex nie mów tak.-odparłam smutno
-Ale taka prawda. Jeszcze to dziecko, nie poradzę sobie.-rzekła 
-Masz przecież nas, jakoś damy radę.-odrzekłam
-Ty z Niall'em, Anita z Harry'm, Perrie z Zayn'em, Danielle z Liam'em i Louis z Eleanor macie swoje życie.-powiedziała Alex
-Ale to nie znaczy, że Ci nie pomożemy. Pomożemy Ci we wszystkim.-odparłam 
-Dziękuje.-rzekła uśmiechając się lekko, ale ten uśmiech szybko zniknął.
-Od której nie śpisz?-spytałam 
-Obudziłam się o 3 i od tamtej pory nie śpię, nie mogę zasnąć. Nie wiem czemu, ale się boje zasnąć.-odpowiedziała przez łzy, a ją ja tylko przytuliłam. 
-Zaraz przyjdę.-powiedziałam po chwili i wyszłam. 
Poszłam po tabletki dla niej, które teraz powinna wziąć, dzięki nim na pewno zaśnie, chociaż na kilka godzin, ale najpierw musi coś zjeść. Nie będzie chciała, ale niech zje chociaż kilka kanapek i wypiję ciepłą herbatę. Wzięłam to wszystko i poszłam do pokoju.
-Smacznego.-rzekłam.

-Nie jestem głodna.-odrzekła Alex
-Masz to zjeść dla Twojego dobra i dziecka. Musisz jeść.-powiedziałam, a ona zaczęła jeść.
Zjadła mało, ale dobre i to. 
-Weź teraz te tabletki.-rzekłam, a ona zrobiła tak jak powiedziałam.
-Przepraszam, ale chcę już zostać sama..-powiedziała po chwili
-Rozumiem. Jak będziesz czegoś potrzebować to daj znać.-odparłam
-Yhm, dziękuje.-rzekła, a ja wzięłam tacę i wyszłam z pokoju.      
Alex było ciężko, zresztą jak każdemu. Nikomu nie życzę śmierci bliskiej osoby.  

DZIEŃ POGRZEBU: 
 *Oczami Anity:
     Dzisiejszy dzień jest straszny. Nikt kilka dniu temu nie spodziewałby się, że będziemy stać na cmentarzu i patrzeć jak zasypują trumnę Pawła. Każdy płacze, cierpi.. tęskni za nim.. Tak mi szkoda Alex, ale z pomocą nas da radę, wierzę w to. To silna dziewczyna, dużo przeżyła w życiu. 
*Oczami Alex:
   Nie daje rady bez niego. Tak mi go brak, a szczególnie teraz gdy jestem w ciąży. Od kilku dni mało co się odzywam, mało jem chodź powinnam jeść więcej, ale jakoś nie czuje potrzeby.. Wracamy do domu Anity.. 
Eh.. będzie ciężko.. ale dam radę, dla Pawła. On.. on jest teraz moim aniołem stróżem, czuwa nade mną, chcę mojego dobra i nie powinnam się załamywać. Paweł zabiłby mnie za to, że smutam. Nie pozwalał mi smutac. Był osobą wesołą, który korzystał z życia, cieszył się każdą chwilą. To taki wspaniały był człowiek.  Zawsze będzie w moim sercu, zawsze.. 
KILKA DNI PÓŹNIEJ:
*Oczami Kai:
  Dzisiaj Niall pojechał po naszą kruszynkę, której dawno nie widziałam. Tak mocno stęskniłam się za nią. Mała Darcy już od dwóch dni jest z rodzicami, tak jakoś podrosła, jest taka słodziutka. 
A co ze śmiercią Pawła? Minęło zaledwie 2 tygodnie i każdy nadal cierpi. Staramy się żyć normalnie bo jak to Alex powiedziała, że Paweł za to, iż smutamy zabiłby nas heh, ma rację. Paweł zawsze będzie w naszych sercach, nigdy o nim nie zapomnimy chodźmy minęło 100 lat, dalej będziemy o nim pamiętać, zawsze..
Alex teraz mieszka tymczasowo u Anity i Harry'ego. Ona udaje tylko, że się trzyma bo nie raz Anita widziała, słyszała jak płacze.. Eh.. jakoś damy radę ze wszystkim. 
Po kilku godzinach czekania na Rose i Niall'a doczekałam się ich. 
-Kochanie jesteśmy!-krzyknął Niall, a ja od razu pobiegłam do nich i wzięłam malutką na ręce.
-Cześć słoneczko.-powiedziałam przytulając ją mocno i dając jej kilka buziaków. 
-Ceśc mamusi. Kocham cę.-odparła z uradowaną buźką 
-Ojej ja Ciebie też kocham skarbie. Wiesz kruszynko, że mama za tobą mocno tęskniła. Nie wyobrażasz sobie.-rzekłam 
-Heh ja tes mamusiu.-odrzekła Rose. 
-A malutka jest głodna?-spytałam się idąc do kuchni. 
-Nie, ale piciu chcę.-odpowiedziała robiąc słodkie oczka.
-Już Ci daje.-rzekłam i dałam jej soku.
-Mamusiu spać mi się chcę.-powiedziała po chwili 
-No to chodź.-odparłam i wzięłam ja na ręce. 
Poszłam z nią do jej pokoiku. Po 10 minutach Rose słodko spała, a ja poszłam do Niall'a. 
W kuchni go nie było więc poszłam do salonu gdzie go zostałam oglądającego mecz. Podeszłam do niego i usiadłam mu na kolana, a ten mnie pocałował.
-Zasłaniasz skarbie.-powiedział gdy oderwaliśmy się od siebie.
-Oj tam.-odparłam 
-Nie oj tam, zejdź.-rzekłam 
-Ale Niall..-zaczęłam 
-Proszę zejdź.-powiedział 
-Czyli mecz jest ważniejszy ode mnie..-rzekłam smutna i poszłam do sypialny gdzie patrzyłam przez okno.  
-Przepraszam misiu.-powiedział Niall obejmując mnie, ale ja nic nie odpowiedziałam.
-Ej no kochanie przepraszam. Mecz nie jest ważniejszy od Ciebie. Ty jesteś moją żoną, którą kocham ponad życie, a nie jakiś mecz.-rzekł, a ja się odwróciłam i musnęłam jego usta. 
-Moja słodka księżniczka wybaczyła?-spytał 
-Tak Ty mój księciu.-odpowiedziałam 
-To dobrze, bo nie lubię jak jesteś obrażona na mnie lub gdy się kłócimy.-powiedział 
-Oj uwierz ja też.-odparłam i go pocałowałam 
-Wiesz jak chcesz możesz iść obejrzeć ten mecz.-rzekłam po chwili  
-Nie chcę już. Zresztą wziąłem na nagrywanie.-odrzekł 
-Oo kochany. To może obejrzymy coś razem?-powiedziałam 
-Oczywiście księżniczko.-odpowiedział Niall
-Zrobię coś dobrego do jedzenia, a Ty wybierz skarbie co chcesz obejrzeć.-dodał 
-Dobrze kotku.-odparłam
Niall poszedł do kuchni, a ja do salonu gdzie znalazłam jakiś horror.
-Co wybrałaś?-spytał gdy wszedł do salonu 
-Horror.-odpowiedziałam 
-Ale przecież Ty nie lubisz ich.-powiedział 
-Wiem, ale skoro przeze mnie meczu nie oglądasz to obejrzymy horror.-odparłam 
-Kochana moja słodka księżniczka, ale nie chcę oglądać teraz horroru, a po za tym nie chcę, aby później mój skarb się bał.-rzekł 
-Oo tak milutko.-odrzekłam i go pocałowałam 
-To co oglądamy w takim razie?-spytałam gdy od siebie się oderwaliśmy
-Hmm specjalnie dla Ciebie obejrzymy komedię romantyczną.-odpowiedział 
-Serio chcesz oglądać ze mną komedię romantyczną?-spytałam 
-Tak. Obejrzę wszystko byle by z tobą.-odpowiedział 
-Oo kochany.-rzekłam i go pocałowałam. 
W czasie filmu oczywiście płakałam, nie obeszło się bez tego. Około 23 poszliśmy spać. Rose przez ten cały czas smacznie spała. 



Hej aniołki ;* Co u Was słychać? Chciałabym Was bardzo, bardzo mocno przeprosić, że tak długo nie dodawałam rozdziału. Wybaczcie. Musicie zrozumieć, że mam szkołę, różne problemy i brak weny ;c Piszcie w komentarzach czy wam się rozdział podobał czy też nie. Komentarze są mile widziane. Kocham Was skarby ♥