2 LATA PÓŹNIEJ:
*Oczami Kai:
-Kochanie pośpiesz się. Pewnie wszyscy już tam są!-krzyknął Niall z góry.
-No już schodzimy.-rzekłam schodząc na dół.
-Jak zwykle moje księżniczki są piękne.-odrzekł uśmiechając się
-Weź Rose i zapnij ją w foteliku, a ja wezmę koszyk z jedzeniem.-powiedziałam odwzajemniając uśmiech.
-Dobrze skarbie.-odparł, a ja poszłam do kuchni.
Wzięłam koszyk z jedzeniem, koc i picie. Dzisiaj urządziliśmy sobie z resztą czubków piknik na ślicznej łące, którą jakiś czas temu, "przypadkiem" odkryliśmy. Zamknęłam drzwi i poszłam do samochodu. Niall czekał przed samochodem tylko po to, aby otworzyć mi drzwi.
-Jak zwykle dżentelmen.-powiedziałam muskając jego usta, które tak pasowały do moich.
-Jak zwykle kochana.-odparł sam wsiadając do samochodu.
Spojrzałam do tyłu na Rose i się uśmiechnęłam. Ona jest taka słodka, ale potrafi czasem pokazać pazurki hah.
-Mamusiu będzie tam Darcy?-spytała
-Będzie tam skarbie.-odpowiedziałam
-Oo to dobze.-rzekła uśmiechając się, a ja odwzajemniłam uśmiech i spojrzałam na Niall'a.
Jak zwykle wyglądał słodko, ale to tylko pozory jeśli chodzi o noc haha. Wtedy to potrafi być dziki.
-Czuje jak się na mnie patrzysz.-rzekł Niall nie patrząc na mnie, był skupiony na jeździe.
-Jak mam nie patrzeć na Ciebie jeśli sam wzrok idzie w Twoją stronę.-odrzekłam
-Też tak mam kochanie.-powiedział i spojrzał na mnie uśmiechając się i zaraz znowu patrzył przed siebie.
W końcu dojechaliśmy na miejsce. Wszyscy już tam byli. Wysiedliśmy z samochodu, wzięliśmy rzeczy i poszliśmy do nich.
Przywitaliśmy się z tymi czubami i rozłożyliśmy koc.
-Co tak długo?-spytała Anita
-Kaja z Rose.-odpowiedział Niall
-Haha to wszystko wiadomo.-odparła Eleanor
-Pff-mruknęłam i udałam obrażoną
-Oj kochanie nie obrażaj się. Dobrze wiesz, że to jest prawda.-rzekł Niall przytulając mnie od tyłu i całując w szyje. Kocham to jak on tak robił, ale tym razem go odepchnęłam.
-Ej no.-mruknął
-Gdzie Rose? -spytałam
-Bawi się z Darcy i z Louis'em.-odpowiedziała Anita
KILKA GODZIN PÓŹNIEJ:
Spędziliśmy czas bardzo miło. Chłopaki grali w piłkę, dzieci się bawiły. Dzieci czyli Darcy, Rose, malutki Mark, dziecko Alex. Jest słodziutkie, ma dwa latka. I Amy, dziecko Liam'a i Danielle. Są po ślubie już rok. A Eleanor jest w ciąży. Zaś Perrie i Zayn starają się o dziecko. Wszystko się układa. Nikt nie zapomniał o Pawele, każdy nadal tęskni..
Kocham takie wypady gdzie nikt i nic nie może nam przeszkodzić.
-Ej cioty wracamy już do domu bo zbiera się na deszcz. -powiedział Liam
-Ugh, a tak było fajnie.-odparł Zayn
-No i to jak.-rzekła Perrie.
Każdy pakował swoje rzeczy i ja też zaczęłam kiedy nagle Niall przytulił mnie od tyłu i zaczął mi mówić różne rzeczy, ale ja pozostałam twarda.
-Mamusiu i tatku czy mogłabym spać dzisiaj i wujka Louis'a i cioci Eleanor? -spytała Rose nagle
-No nie wiem.-odpowiedziałam
-Darcy też będzie spała u wujka i cioci. Proszę mamusiu.-rzekła
-A ubrania?-spytałam
-Mamy jeszcze tamte rzeczy, które wcześniej zostawiła u nas gdy spała. Są wyprane.-powiedziała podchodząc El z Louis'em.
-Tatuś mi pozwala, prawda?-rzekła Rose
-Tak skarbie.-odpowiedział Niall
-No dobrze. Możesz spać u wujka i cioci, ale masz być grzeczna.-powiedziałam
-Będę mamusiu. Dziękuje. -odparła Rose i mnie przytuliła oraz tatę.
Niall wsadził do ich samochodu fotelik, a ja w tym czasie pakowałam resztę rzeczy. Wszyscy pojechali tylko ja z Niall'em zostałam.
-Dalej się gniewasz? -spytał
-Może.-odpowiedziałam chowając do samochodu rzeczy.
-Co mam zrobić żebyś przestała?-spytał Niall
-Hm.. musisz mnie złapać.-odpowiedziałam i zaczęłam uciekać.
Gdy tak uciekałam przed nim zaczął padać deszcz. Stanęłam i podniosłam głowę po czym zamknęłam oczy.
Przez to, że stanęłam Niall mnie złapał.
-Mam Cię w końcu księżniczko.-rzekł zaczynając mnie całować, odwzajemniałam wszystkie pocałunki.
Po jakimś czasie uciekłam od niego pod drzewo, a ten przybiegł do mnie.
-Wykorzystałeś Rose, aby pojechała do Louis'a i El.-powiedziałam.
-Nie prawda. Rose sama chciała bo Darcy będzie tam nocować. Harry z Anitą oddają dziecko to i ja skorzystałem. Będą się świetnie bawić dziewczynki z nimi.-odparł
-Yhym rozumiem.-rzekłam przygryzając wargę i jeżdżąc palcem bo jego brzuchu.
-Specjalnie to robisz.-odrzekł
-Ale co?-spytałam udając, że nie wiem o co chodzi.
-Oj nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi.-odpowiedział i zaczął mnie całować.
-Kochanie..-zaczęłam
-Co?-spytał nie przerywając
-Będziemy chorzy jeśli teraz nie wrócimy do domu.-odpowiedział, a Niall nie chętnie się odsunął ode mnie. Wziął mnie za rękę i pobiegliśmy szybko do samochodu po czym pojechaliśmy do domu.
W domu przebraliśmy się w suche rzeczy i poszliśmy zrobić coś do jedzenia. Wstawiłam wodę na herbatę i zaczęłam robić kanapki gdy nagle Niall posadził mnie na stół i zaczął całować.
Całowaliśmy się tak długo aż do zagotowania wody.
-Kurwa.-rzekł Niall gdy woda zapiszczała, a ja się zaśmiałam i wróciłam do robienia kanapek.
Gdy zjedliśmy poszliśmy oglądać jakiś film. Po jakieś godzinę dla Niall'a zaczęło się nudzić i zaczął mnie zaczepiać.
-Przestań skarbie.-rzekłam
-Jakaś Ty seksowna kiedy się denerwujesz mrr.-odrzekł uśmiechając się
-Oj Horan.-powiedziałam
-Co panno Horan?-spytał
-Ugh nic.-odpowiedziałam i wróciłam do oglądania.
Po chwili jednak i mi zaczął nudzić się ten film. I zaczepiłam nogą o nogę Niall'a po czym się pochyliłam się, a ten od razu skumał o co chodzi hah.
Zaczęliśmy rzucać z siebie ubrania i zostaliśmy w samej bieliźnie. Niall wziął mnie na ręce i pobiegł do sypialni i tam wiadomo na czym się skończyło.
NASTĘPNY DZIEŃ:
*Oczami Niall'a:
Spałem sobie smacznie gdy nagle poczułem na sobie lekki ciężar. Otworzyłem powoli oczy.
-Dzień dobry księciu.-powiedziała Kaja przygryzając wargę.
-Dzień dobry księżniczko.-odparłem, a ona zaczęła mnie całować.
-Jak się spało mężu?-spytała gdy przestaliśmy się całować
-Hm.. dobrze, ale jeszcze chce spać.-odpowiedziałem
-Em.. no okey. To sama zjem pyszne śniadanie.-rzekła, a ja od razu wstałem i wziąłem ją na ręce i poszedłem na dół gdzie czekało śniadanie.
-Haha wiedziałam, że jeśli powiem coś o jedzeniu to od razu wstaniesz.-odrzekła śmiejąc się Kaja, a ja tylko ją pocałowałem i usiadłem.
-Smacznego kochanie.-powiedziała
-Dziękuje i nawzajem żonko.-odparłem, a ona się uśmiechnęła.
-O której ma przyjechać mała?-spytałem
-W południe.-odpowiedziała Kaja
-To do tego czasu na co masz ochotę?-spytałem
-Do tego czasu kotku będę sprzątać.-odpowiedziała
-Ugh.. no ok. Pomóc Ci?-rzekłem
-Nie trzeba. Możesz obejrzeć sobie mecz bo wczoraj jakiś leciał, ale nie oglądałeś i nagrałam Ci.-odrzekła
-Na pewno?-spytałem
-Tak skarbie, na pewno.-odpowiedziała
-No okey. To obejrzę mecz.-rzekłem, a ona się uśmiechnęła
-A po południu masz coś już do robienia?-spytała po chwili
-Nie, a co?-odparłem
-Pomyślałam, że po obiedzie możemy iść na spacer czy tam na plac zabaw z Rose.-odpowiedziała
-Dobrze możemy iść skarbie.-powiedziałem, a ona się uśmiechnęła.
Pomogłem jej sprzątnąć po śniadaniu i poszedłem oglądać mecz, a Kaja sprzątała.
TROCHĘ PRZED POWROTEM ROSE:
-Ja pieprze taką robotę!-krzyknęła Kaja
-Co się stało skarbie?-spytałem
-Chuj Ci do tego, spieprzaj.-odparła
-Kotek mów co się stało.-rzekłem
-Powiedzieć Ci co się dzieje?-spytała wkurzona Kaja
-Tak.-odpowiedziałem
-Ty sobie siedzisz jak król i oglądasz mecz, a ja muszę zapieprzać.-powiedziała wkurzona
-Kochanie przecież się pytałem Ciebie czy Ci pomóc.-odparłem
-Ugh wiem. Przepraszam misiu.-rzekła uspokajając się
-Nic się nie stało księżniczko.-odrzekłem i pocałowałem ją, a ona odwzajemniła.
-Ups.. chyba Rose nie w porę przyszliśmy.-powiedział Louis, a my się od siebie odsunęliśmy.
-Słońce.-rzekła Kaja i pobiegła do Rose.
-Tęskniłam mamuś.-odrzekła malutka przytulając się do Kai.
-Ja za Tobą też skarbie.-powiedziała, a malutka dała jej buziaka i przybiegła do mnie, a ja wziąłem ją ręce.
-Za Tobą tatuś też tęskniłam.-rzekłem
-Ja za Tobą też słoneczko.-odrzekłem
-Była grzeczna?-spytała Kaja Louis'a
-Jak zawsze.-odpowiedział Lou
-Wejdziesz na dłużej?-spytała
-Z chęcią bym to zrobił, ale muszę jeszcze odwieźć Darcy to zboczeńców, a później z Eleanor jedziemy do jej rodziców. Innym razem.-odpowiedział
-No okey. Pozdrów El.-powiedziała
-Pozdrowię. Trzymajcie się.-odparł i dał dla Kai buzi po czym poszedł.
-To na co macie ochotę na obiad?-spytała Kaja
-Na rosołek mamciu.-odpowiedziała Rose
-A tatuś na co?-spytała Kaja
-Na Ciebie misiu.-odpowiedziałem
-To może wieczorem.-szepnęła wchodząc do kuchni, a ja się uśmiechnąłem.
W tym czasie kiedy Kaja robiła obiad ja z Rose bawiłem się.
-Ej wariaty moje chodźcie na obiad!-krzyknęła Kaja z kuchni po jakimś czasie, a my poszliśmy do kuchni.
-Smacznego.-powiedziałem
-Dziękuje skarbie, nawzajem.-odparła Kaja
-Dziękuje i nawzajem tatuś.-rzekła Rose
Godzinę po obiedzie poszliśmy na spacer i zaszliśmy na plac zabaw. Na początku Kaja bawiła się z nami, a później usiadła na ławkę aby odpocząć trochę, a ja się nadal bawiłem z Rose.
Koło godziny 19 wróciliśmy do domu. Zjedliśmy kolację po czym ja ogarnąłem a Anita poszła umyć małą, a sam poszedłem do sypialni. Po jakiś 15 minutach Kaja przyszła do sypialni.
-Śpi?-spytałem
-Tak.-odpowiedziała przygryzając wargę po czym przybiegła rzucają się na mnie.
I kolejna upojna noc z moją księżniczką.
Hej kochani ;* Na początku przepraszam was, że tak długo rozdziału nie dodawałam. Mam nadzieję, że rozdział się podobał i zostawicie komentarze. Kocham Was ♥