sobota, 27 kwietnia 2013

Rozdział 21

*Oczami Perrie:
  Obudziłam się z lekkim kacem koło Zayna ale nie byliśmy w pokoju Zayna ani w moim. Po chwili sobie przypomniałam gdzie jesteśmy i co się wczoraj wydarzyło. Jestem u Pawła, Anity i Kai. Paweł jest my. Dziwie się, że jeszcze nie ma dziewczyny, zaś Anita też jest świrnięta ale pozytywnie. A Kai nie mogę ocenić bo krótko ją  znam, ale co mi mówili chłopcy można pomyśleć, że jest sympatyczna. Będę bardziej wiedziała jak ją lepiej poznam.
tydzień później:
*Oczami Anity:
   Przez tyle czasu się strasznie dużo wydarzyło. Gdy skończą się wakacje zaczniemy chodzić do szkoły i będzie trzeba się skupić na nauce. Ale jak się można skupić jak przy mnie jest Harry. Od kąd go bliżej poznałam poczułam coś do niego. Na początku myślałam, że to zauroczenie ale jednak to nie jest. Hazza mnie nie kocha, jestem jego tylko pzyjaciólką. On nadal kocha Kaje, wiem to bo widzę jak na nią patrzy i wogule. Staram się o tym nie myśleć. Pocieszam go jak umiem, daje mu rady, z których także sama powinnam skorzystać ale tego nie robię. Powinnam się dobrze zabawić, rozerwać się i zapomnieć o Harrym. Nie zmuszę go żeby mnie kochał. Jak to się mówi? Serce nie sługa. No właśnie, kocham go i chce jego szczęścia.
*Oczami Danielle;
   Gdy zostawałam w dziewczyn i Pawła, wieczorem słyszałam jak Anita płacze. Muszę z nią pogadać co z nią się dzieje, martwię się o nią. Umówię się z Anitą dzisiaj żeby do mnie przyszała sama.
SMS:
-Hej Anita, co dzisiaj robisz? Wpadniesz do mnie sama ?-Dan
-Hej Dan, na razie nie mam żadnych planów na dzisiaj. Mogę wpaść, coś się stała, że sama mam przyjść?-Anita.
-Nie, nic się nie stała po prostu dawno się nie widzieliśmy.-Dan.
-Tak zaledwie wczoraj.-Anita.
-Oj tam haha.-Dan.
-Czub.-Anita.
-Ja ci dam czub! To co wpadniesz do mnie?-Dan.
-Haha już się boje. No a o której?-Anita.
-Powinnaś haha. Za godzinę?-Dan.
-Ok pasuje mi. To do zobaczenia ;*-Anita.
  
No to za godzinę będzie tu Anita. Idę kupić wino bo już nie mam. Nie pije zbytnio alkoholu ale raz na jakiś czas mogę wypić. Po 10 minutach byłam już w domu. Zostało mi 40 minut a więc pójdę się przebrać. Ubrałam to:
Za 20 minut będzie tu Anita, jak ten czas leci szybko. Niż się obejrzałam Anita była już u mnie. Przywitałam się z nią i poszlismy do salonu. Prze 2 godziny gadałyśmy o wszystkim i o niczym ale w końcu musżę się o to spytać.
-Anita powiesz mi coś?-spytałam się w końcu. 
-No, ale co?-odrzekłam.
-A więc czemu płakałaś wieczorem ostatnio?-spytałam się znowu.
-Co? Nie płakałam.-wypierała się.
-Oj mała, ty mnie nie oszukasz. Uwież mi możesz zaufać.-powiedziałam.
-Wiem.-odrzekła.
-To czemu mi nie powiesz?-rzekłam.
-Bo to jest trudne.-odrzekła Anita.
-Postaram ci pomóc jakoś.-rzekłam.
-A więc, kocham Harrego. Na początku myślałam, że to zauroczenie ale jednak tak nie jest. Staram się jak mogę nie myśleć o nim. On mnie nie kocha a to najbardziej boli. Harry nadal kocha Kaje, widzę jak na nią patrzy. Chcę jego szczęścia. Serce nie sługa jak to się mówi. Staram się go nie kochać ale nie potrafię. Gdy jest przy mnie mam motylki w brzuchu.-mówiła Anita płacząc.
W czasie mówienia Anity prawie wypiliśmy butelkę wina.
-Po prostu go kocham.-dodała po chwili.
-No ty go kochasz słonko, to widać a ten dupek tego nie widzi. A po za tym skąd wiesz, że cię nie kocha co? Może patrzy na Kaje bo jest zazdrosny o jej szczęście.-powiedziałam.
-Nie wiem ale może mówisz prawdę.-odpowiedziała Anita.
    Byłyśmy tak pijane, że nie pamiętam kiedy zasnęłyśmy.


  Hej wam <3 Wiem, że rozdział beznadziejny, przepraszam was za to. CZYTASZ=KOMENTUJ