sobota, 22 marca 2014

Rozdział 54

KOLEJNY DZIEŃ, RANO:
*Oczami Kai:
      Obudziłam się o 6, nie mogłam zasnąć z powrotem. Siedziałam tak z 2 godziny myśląc dlaczego Paweł, dlaczego właśnie on gdy usłyszałam cichy głos.
-Dlaczego nie śpisz? Chodź tu do mnie skarbie.

Położyłam się koło Niall'a, on po chwili znowu spał, a ja nadal nie mogłam zasnąć. Postanowiłam iść do Alex zobaczyć czy śpi. Otworzyłam drzwi od pokoju gdzie znajdowała się Alex, nie spała, siedziała zamyślona. Dopiero gdy się odezwałam spojrzała w moją stronę. Usiadłam koło niej czekając aż się odezwie. Po jakiś 10 minutach dopiero się odezwała. 
-Nie dam rady bez niego, nie potrafię.-powiedziała Alex
-Alex nie mów tak.-odparłam smutno
-Ale taka prawda. Jeszcze to dziecko, nie poradzę sobie.-rzekła 
-Masz przecież nas, jakoś damy radę.-odrzekłam
-Ty z Niall'em, Anita z Harry'm, Perrie z Zayn'em, Danielle z Liam'em i Louis z Eleanor macie swoje życie.-powiedziała Alex
-Ale to nie znaczy, że Ci nie pomożemy. Pomożemy Ci we wszystkim.-odparłam 
-Dziękuje.-rzekła uśmiechając się lekko, ale ten uśmiech szybko zniknął.
-Od której nie śpisz?-spytałam 
-Obudziłam się o 3 i od tamtej pory nie śpię, nie mogę zasnąć. Nie wiem czemu, ale się boje zasnąć.-odpowiedziała przez łzy, a ją ja tylko przytuliłam. 
-Zaraz przyjdę.-powiedziałam po chwili i wyszłam. 
Poszłam po tabletki dla niej, które teraz powinna wziąć, dzięki nim na pewno zaśnie, chociaż na kilka godzin, ale najpierw musi coś zjeść. Nie będzie chciała, ale niech zje chociaż kilka kanapek i wypiję ciepłą herbatę. Wzięłam to wszystko i poszłam do pokoju.
-Smacznego.-rzekłam.

-Nie jestem głodna.-odrzekła Alex
-Masz to zjeść dla Twojego dobra i dziecka. Musisz jeść.-powiedziałam, a ona zaczęła jeść.
Zjadła mało, ale dobre i to. 
-Weź teraz te tabletki.-rzekłam, a ona zrobiła tak jak powiedziałam.
-Przepraszam, ale chcę już zostać sama..-powiedziała po chwili
-Rozumiem. Jak będziesz czegoś potrzebować to daj znać.-odparłam
-Yhm, dziękuje.-rzekła, a ja wzięłam tacę i wyszłam z pokoju.      
Alex było ciężko, zresztą jak każdemu. Nikomu nie życzę śmierci bliskiej osoby.  

DZIEŃ POGRZEBU: 
 *Oczami Anity:
     Dzisiejszy dzień jest straszny. Nikt kilka dniu temu nie spodziewałby się, że będziemy stać na cmentarzu i patrzeć jak zasypują trumnę Pawła. Każdy płacze, cierpi.. tęskni za nim.. Tak mi szkoda Alex, ale z pomocą nas da radę, wierzę w to. To silna dziewczyna, dużo przeżyła w życiu. 
*Oczami Alex:
   Nie daje rady bez niego. Tak mi go brak, a szczególnie teraz gdy jestem w ciąży. Od kilku dni mało co się odzywam, mało jem chodź powinnam jeść więcej, ale jakoś nie czuje potrzeby.. Wracamy do domu Anity.. 
Eh.. będzie ciężko.. ale dam radę, dla Pawła. On.. on jest teraz moim aniołem stróżem, czuwa nade mną, chcę mojego dobra i nie powinnam się załamywać. Paweł zabiłby mnie za to, że smutam. Nie pozwalał mi smutac. Był osobą wesołą, który korzystał z życia, cieszył się każdą chwilą. To taki wspaniały był człowiek.  Zawsze będzie w moim sercu, zawsze.. 
KILKA DNI PÓŹNIEJ:
*Oczami Kai:
  Dzisiaj Niall pojechał po naszą kruszynkę, której dawno nie widziałam. Tak mocno stęskniłam się za nią. Mała Darcy już od dwóch dni jest z rodzicami, tak jakoś podrosła, jest taka słodziutka. 
A co ze śmiercią Pawła? Minęło zaledwie 2 tygodnie i każdy nadal cierpi. Staramy się żyć normalnie bo jak to Alex powiedziała, że Paweł za to, iż smutamy zabiłby nas heh, ma rację. Paweł zawsze będzie w naszych sercach, nigdy o nim nie zapomnimy chodźmy minęło 100 lat, dalej będziemy o nim pamiętać, zawsze..
Alex teraz mieszka tymczasowo u Anity i Harry'ego. Ona udaje tylko, że się trzyma bo nie raz Anita widziała, słyszała jak płacze.. Eh.. jakoś damy radę ze wszystkim. 
Po kilku godzinach czekania na Rose i Niall'a doczekałam się ich. 
-Kochanie jesteśmy!-krzyknął Niall, a ja od razu pobiegłam do nich i wzięłam malutką na ręce.
-Cześć słoneczko.-powiedziałam przytulając ją mocno i dając jej kilka buziaków. 
-Ceśc mamusi. Kocham cę.-odparła z uradowaną buźką 
-Ojej ja Ciebie też kocham skarbie. Wiesz kruszynko, że mama za tobą mocno tęskniła. Nie wyobrażasz sobie.-rzekłam 
-Heh ja tes mamusiu.-odrzekła Rose. 
-A malutka jest głodna?-spytałam się idąc do kuchni. 
-Nie, ale piciu chcę.-odpowiedziała robiąc słodkie oczka.
-Już Ci daje.-rzekłam i dałam jej soku.
-Mamusiu spać mi się chcę.-powiedziała po chwili 
-No to chodź.-odparłam i wzięłam ja na ręce. 
Poszłam z nią do jej pokoiku. Po 10 minutach Rose słodko spała, a ja poszłam do Niall'a. 
W kuchni go nie było więc poszłam do salonu gdzie go zostałam oglądającego mecz. Podeszłam do niego i usiadłam mu na kolana, a ten mnie pocałował.
-Zasłaniasz skarbie.-powiedział gdy oderwaliśmy się od siebie.
-Oj tam.-odparłam 
-Nie oj tam, zejdź.-rzekłam 
-Ale Niall..-zaczęłam 
-Proszę zejdź.-powiedział 
-Czyli mecz jest ważniejszy ode mnie..-rzekłam smutna i poszłam do sypialny gdzie patrzyłam przez okno.  
-Przepraszam misiu.-powiedział Niall obejmując mnie, ale ja nic nie odpowiedziałam.
-Ej no kochanie przepraszam. Mecz nie jest ważniejszy od Ciebie. Ty jesteś moją żoną, którą kocham ponad życie, a nie jakiś mecz.-rzekł, a ja się odwróciłam i musnęłam jego usta. 
-Moja słodka księżniczka wybaczyła?-spytał 
-Tak Ty mój księciu.-odpowiedziałam 
-To dobrze, bo nie lubię jak jesteś obrażona na mnie lub gdy się kłócimy.-powiedział 
-Oj uwierz ja też.-odparłam i go pocałowałam 
-Wiesz jak chcesz możesz iść obejrzeć ten mecz.-rzekłam po chwili  
-Nie chcę już. Zresztą wziąłem na nagrywanie.-odrzekł 
-Oo kochany. To może obejrzymy coś razem?-powiedziałam 
-Oczywiście księżniczko.-odpowiedział Niall
-Zrobię coś dobrego do jedzenia, a Ty wybierz skarbie co chcesz obejrzeć.-dodał 
-Dobrze kotku.-odparłam
Niall poszedł do kuchni, a ja do salonu gdzie znalazłam jakiś horror.
-Co wybrałaś?-spytał gdy wszedł do salonu 
-Horror.-odpowiedziałam 
-Ale przecież Ty nie lubisz ich.-powiedział 
-Wiem, ale skoro przeze mnie meczu nie oglądasz to obejrzymy horror.-odparłam 
-Kochana moja słodka księżniczka, ale nie chcę oglądać teraz horroru, a po za tym nie chcę, aby później mój skarb się bał.-rzekł 
-Oo tak milutko.-odrzekłam i go pocałowałam 
-To co oglądamy w takim razie?-spytałam gdy od siebie się oderwaliśmy
-Hmm specjalnie dla Ciebie obejrzymy komedię romantyczną.-odpowiedział 
-Serio chcesz oglądać ze mną komedię romantyczną?-spytałam 
-Tak. Obejrzę wszystko byle by z tobą.-odpowiedział 
-Oo kochany.-rzekłam i go pocałowałam. 
W czasie filmu oczywiście płakałam, nie obeszło się bez tego. Około 23 poszliśmy spać. Rose przez ten cały czas smacznie spała. 



Hej aniołki ;* Co u Was słychać? Chciałabym Was bardzo, bardzo mocno przeprosić, że tak długo nie dodawałam rozdziału. Wybaczcie. Musicie zrozumieć, że mam szkołę, różne problemy i brak weny ;c Piszcie w komentarzach czy wam się rozdział podobał czy też nie. Komentarze są mile widziane. Kocham Was skarby ♥  

     
  
 

3 komentarze:

  1. Jeeja *,* Jedno słowo : KOOOCHAM <3 !



    Zajrzyssz?Skometujesz ? To dla mn ważne :DD http://onedireectionbeetterthanwords.blogspot.com/2014/03/proolog-p.html?m=1

    OdpowiedzUsuń