wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdział 41 cz.1

Chcę tak na początku podziękować za te 2 komentarze :* Jeszcze 3 osoby powiedziały na fb że rozdział im się podoba. Więc dodam 41 rozdział <3 


--------------------------------------------------------------------

MIESIĄC PÓŹNIEJ:
*Oczami Kai:
 Od dwóch dni jestem z Niall'em u jego rodziców. Za 3 dni święta i Louisa urodziny. Dałam mu już prezent z Niall'em. Przed naszym wyjazdem podarowaliśmy sobie wszyscy prezenty. Louis dostał najwięcej haha. To są pierwsze święta bez Anity i Pawła. zawsze razem byliśmy wszędzie, a teraz jest tak samo, no może trochę inaczej. Tak dużo się wydarzyło, masakra. Przylot do Londynu był najlepszą rzeczą jaka mnie spotkała, żadnej chwili nie zapomnę. Rodzice Nialla bardzo się ucieszyli z tego, iż zostaną dziadkami i tego że się pobieramy. Pomimo, że rodzice Nialla są rozwiedzeni to i tak tata Nialla spędzi z nami święta. Na początku było źle ze mną i mamą Nialla, ale teraz na szczęście jest dobrze. Przez ten miesiąc naprawdę dużo się wydarzyło. Anita z Harrym pojechała do rodziców Harr'ego i od razu ją polubili. A tak się martwiła, że jej nie polubią. Ma szczęście dziewczyna nie to co ja. Biologiczny ojciec Harr'ego również ją polubił.  Ja z Niall'em postanowiłam, że nie chcemy wiedzieć czy to będzie chłopiec czy dziewczynka, ważne jest żeby było zdrowe. Niall mówi, że to będzie chłopiec a ja dziewczynka. Mamy nawet imiona już wybrane. Dla dziewczynki Rose, a dla chłopczyka Tommy, śliczne imiona.
-Pomóc pani w czymś jeszcze?-spytałam 
-Idź ty lepiej dziewczyno spać, ciągle tylko chciałabyś coś robić, a powinnaś odpoczywać.-odpowiedziała mama Nialla
-Ale...-zaczęłam 
-Dobranoc.-rzekła 
-Dobranoc.-odrzekłam i poszłam do pokoju Nialla
-Idź się myc.-rzekł Niall gdy weszłam do pokoju. 
-Ach myślałam, że razem pójdziemy się myc, ale nie chcesz więc dama pójdę.-odrzekłam
-Co? Ja niczego takiego nie powiedziałem skarbie.-powiedział Niall
-To chodź.-odparłam 
Pod prysznicem myliśmy się nawzajem przy okazji całując się. 
-Dziękuje.-powiedziałam kładąc się do łóżka
-Za co?-spytał Niall
-Za wszystko, za to że po prostu jesteś.-odpowiedziałam 
-Proszę.-rzekł 
-Kocham cię.-odrzekłam 
-A ja cię mocniej.-powiedział Niall, a ja go pocałowałam. Po chwili objęci zasnęliśmy.     
NASTĘPNY DZIEŃ:
*Oczami Anity:
  Obudziłam się bardzo wcześnie bo o 8. Postanowiłam, że zrobię śniadanie dla wszystkich, ale przed tym muszę się ubrać. Ubrałam to:
wykonałam poranną toaletę i zeszłam na dół. Wszyscy jeszcze spali. Postanowiłam, że zrobię naleśniki. Od trzech dni jestem u rodziców Harr'ego. Są bardzo mili, wydaje mi się iż mnie polubili. Biologiczny ojciec Hazzy chyba też mnie polubił, ale mogę się mylić. Te święta będę inne bo bez Kai i Pawła  oraz poznam resztę rodziny Harr'ego, nie wszystkich ale może połowę albo mniej, sama już nie wiem. Może nawet nikogo nie poznam.  Jak w samą porę przyszła mama Harr'ego. 
-Dzień Dobry. Jak się spało?-rzekłam 
-Dziękuje dobrze. Co ty tu tak wcześnie robisz?-odrzekła mama Harr'ego 
-Obudziłam się o 8 i nie mogłam zasnąć więc postanowiłam zrobić wszystkim śniadanie.-odpowiedziałam 
-Nie trzeba było.-rzekła 
-Ale chciałam. Mogłaby pani wszystkich obudzić?-powiedziałam 
-Mąż zaraz przyjdzie  więc idę obudzić Harr'ego i Gemme. Biologiczny tata Harr'ego przyjedzie dopiero w święta. Musi jakiś sprawy załatwić.-odpowiedziała mama Harr'ego  
-Dobrze.-rzekłam i zaczęłam rozkładać talerze oraz nalałam do dzbanków mleko i kakało, a do tego jeszcze postawiłam dżem i bitą śmietanie. 
-Dzień dobry kochanie.-rzekł Harry całując mnie w policzek 
-Wow.-rzekła Gemma
-Cześć Gemma.-odrzekłam z uśmiechem 
-Dzień dobry.-powiedziałam 
-Dzień dobry Anito.-odparł ojczym Harr'ego 
*Oczami Eleanor:
 I znowu święta spędzone bez Louisa, ale co zrobić jak mamy własne rodziny i chcemy też z nimi spędzić ten czas. Kiedyś będzie trzeba zrobić tak, że rodzice Lou przyjadą do nas albo my do nich, byłoby fajnie. Teraz pomagam mamie w sprzątaniu, a jutro zaczniemy robić świąteczne potrawy. 
*Oczami Zayna:
  Święta jak zwykle spędzone bez Perrie. Dobrze, że chociaż sylwester spędzamy razem. Tylko we dwoje w Holandii. Chciałbym żeby chociaż raz spędzić święta z Pawłem, Anitą, Kają, Alex, Danielle, Eleanor, Liam'em, Louis'em Harrym, Niall'em i oczywiście z Perrie. Przed wyjazdem zrobiliśmy niby sobie małą kolacje przed świąteczną, ale ja chciałbym w święta, ale cóż takie życie. 
*Oczami Alex:
 -Kochanie idziesz ze mną po zakupy?-spytałam 
-Okey.-odpowiedział Paweł
-To poczekaj chwile, ubiorę się cieplej bo strasznie zimno.-rzekłam 
-Dobra.-odrzekł a ja poszłam ubrać to:
-Możemy już iść.-powiedziałam gdy wróciłam 
 Na dworze jest strasznie zimno, maskara. Te święta spędzę z Pawłem i z rodzicami, och jak dobrze. Przyjadą jeszcze di nas ciocia i wujek z tymi walniętymi dziećmi. Są młodsi ode mnie o 2 i 3 lata a zachowują się jak 6-latki, maskara z nimi. Mają jeszcze jednego syna w moim wieku i jest zajebisty. Można z nim pogadać o wszystkim, pośmiać się i  w ogóle. Mam nadzieję, że z Pawłem się polubią.  
*Oczami Nialla: 
 -Kiedy masz wizytę u ginekologa?-spytałem 
-Po świętach..-odpowiedziała Kaja
-A mogę z tobą iść?-spytałem 
-Oczywiście skarbie.-odpowiedziała 
-Przyłóż głowę do brzucha.-rzekła Kaja po chwili i tak uczyniłem.
-Kopie.-odrzekłem 
-Mhmm.- wymruczała.
-Kochanie...-zaczęła Kaja
-Tak?-spytałem 
-Musimy porozmawiać.-odpowiedziała
-O czym?-spytałem 
-O ślubie czubie.-odpowiedziała Kaja
-Aaa.. no tak wariatko.-rzekłem 
-Wiosna czy lato?-spytała Kaja
-Lato.-odpowiedziałem 
-Kiedy?-spytała 
-20 lipca.-odpowiedziałem 
-Też tak myślałam, ale wiesz może się to zmienić. Bo jak sali nie będzie wolnej to będziemy musieli inną datę albo wcześniej lub później.-powiedziała Kaja
-Wiem.-odparłem 
-Kiedy jest termin porodu?-spytałem 
-W maju na 15.-odpowiedziała 
-Czyli przed weselem. Będziemy musieli opiekunkę załatwić.-powiedziałem 
-Ale... no dobrze. Jak tak uważasz.-odparła Kaja
-Na pewno?-spytałem 
-Tak.-odpowiedziała
-Czyżby?-spytałem 
-Nie, ale zrobimy tak, że na początku dziecko będzie, a później zabierze je opiekunka po 3 godzinach. Okey?-powiedziała Kaja
-Okey.-odpowiedziałem i ją pocałowałem 
-Idę pomóc twojej mamie.-rzekła 
-Ale powinnaś odpoczywać.-odrzekłem 
-Oj Niall nie mogę tak ciągle. Tylko trochę.-powiedziała Kaja
-No dobrze, chodź na dół.-odparłem i musnąłem jej usta.
      

Hej wam :*  Znowu mały szantaż :D 
                    2-3 komentarze=rozdział
Pozdrawiam <3                      
                 

5 komentarzy: