*Oczami Kai:
Obudziłam się o 10, a Niall spał koło mnie, a nie na podłodze. Ubrałam się po cichu w TO i zrobiłam porządek z włosami, a mianowicie zrobiłam sobie koka i pomalowałam rzęsy. Zeszłam do kuchni gdzie nikogo nie było tylko karteczka na której pisało:
"Pojechaliśmy na zakupy, wrócimy około 13"
Mama
Odłożyłam karteczkę na miejsce i zaparzyłam sobie herbatę i poszłam do ogrodu. Nie byłam głodna więc nic sobie nie robiłam.
13:00
-Jesteśmy!-krzyknęła mama Nialla
-Dzień dobry.-rzekłam
.Dzień dobry. A gdzie Niall?-odrzekła
-śpi.-odpowiedziałam
-Jeszcze? Idę go obudzić.-powiedziała mama Nialla
-Dobrze, a ja rozpakuje zakupy.-rzekłam
-Będę wdzięczna.-odrzekła i poszła.
Wzięłam zakupy i zaczęłam wyciągać je.
-Zaraz przyjdzie.-rzekła mama Nialla, a ja się uśmiechnęłam
-O której dzisiaj jedziecie?-spytała
-O 19 musimy być na lotnisku, czyli z stąd wyjedziemy o 18.-odpowiedziałam
-Zawieziemy was.-rzekła mama Nialla
-Dziękuje.-odrzekłam
-Pomożesz mi w obiedzie?-spytała
-Oczywiście.-odpowiedziałam
-To zacznij kroić warzywa na sałatkę. A ja obiorę ziemniaki.-rzekła mama Nialla
-Dobrze.-odrzekłam
-A co będzie na obiad?-spytałam po chwili
-Ziemniaki i kotlet, a do tego sałatka.-odpowiedziała
-To może zrobię mizerie?-spytałam
-No dobrze.-odpowiedziała mama Nialla
-Hej kochanie.-rzekł Niall wchodząc do kuchni
-Cześć.-wymruczałam
-Mizeria jest gotowa. Mam w czymś jeszcze pomoc?-powiedziałam po 15 minutach
-Nie dziękuje. Już nic nie trzeba.-odpowiedziała
-To pójdę spakować swoje rzeczy.-rzekłam
-Dobrze.-odrzekła mama Nialla
-Zaraz przyjdę ci pomóc.-rzekł Niall
-Nie trzeba, poradzę sobie sama i znam twoje zaraz.-odrzekłam i wyszłam
*Oczami Nialla:
-Pokłóciliście się?-spytała mama
-Nie, czemu?-powiedziałem
-Nic tak się pytam.-odpowiedziała
-Dobra idę jej pomóc.-rzekłem
-Okey.-odrzekła mama
-Jestem skarbie. Mogę się zając bielizną?-powiedziałem
-Nie możesz i mówiłam ci, iż nie trzeba żebyś przychodził.-odpowiedziała Kaja
-Ej co jest?-spytałem
-Nic.-odpowiedziała
-Widzę, że coś jest.-rzekłem
-No mówię, że nic!-rzekła poirytowana Kaja
-No niech będzie, że ci wierze. To mogę?-powiedziałem
-No nie. Swoje rzeczy spakuj.-odpowiedziała
-Ach no dobrze.-rzekłem
*Oczami Alex:
Wczoraj przeżyłam swój pierwszy raz z osobą która kocham.
-Co chcesz do zjedzenia?-spytałam
-Ciebie.-odpowiedział Paweł
-Aww... haha.-rzekłam i go pocałowałam
-A tak naprawdę?-spytałam po chwili
-Tosty.-odpowiedział
-Tosty na podwieczorek się robi.-rzekłam i zaczęłam je robić
-Hej wam.-powiedziała Anita z Harrym
-O hej.-odparłam a za chwile Paweł
-Możemy 2 tosty?-spytała Anita
-Tak.-odpowiedziałam
-Dzięki.-rzekła Anita
-Co oglądamy?-spytał Harry
-Znajdź jakoś fajną komedie.-odpowiedziałam
*Oczami Kai:
-Wiem Kaju, ze na początku między nami było źle i jest mi z tego powodu przykro, ale teraz jest lepiej. Mam nadzieję, że do nas przylecisz na święta.-rzekła mama Nialla
-Z miłą chęcią.-odrzekłam
-To dobrze. Nie będę was dłużej zatrzymywać bo jeszcze wasz samolot ucieknie.-powiedziała mama Nialla i zaczęła płakać
-Niech pani nie płacze. Przylecimy tu jeszcze nie raz zapewne.-odparłam przytulając ją
-Postaram się.-rzekła
-Dobrze my musimy już iść.-odrzekłam
-Ach no dobrze, to miłego lotu.-powiedziała mama Nialla i mnie przytuliła, a później Nialla tata i Greg. Zaraz podeszli do Nialla i coś powiedzieli do niego, ale nie słyszałam. Po chwili siedzieliśmy już w samolocie.
2 GODZINY PÓŹNIEJ:
-Kaju czemu nic nie mówisz?-spytał Niall
-Bo nie mam ochoty z tobą gadac i nie mam o czym.-odpowiedziałam
-Co jest?-spytał
-Nic.-odpowiedziałam
-Widzę przecież.-rzekł Niall
-Po prostu jestem wkurzona na ciebie.-odrzekłam
-Czemu? Coś zrobiłem nie tak?-spytał Niall
-Tak.-odpowiedziałam
-Ale co?-spytał
-Pamiętasz to jak odpisałeś mi zaraz będę?-spytałam
-No i co związku z tym?-powiedział Niall
-Czekałam na ciebie do idioto. Trzeba było mi napisać, że wrócisz za kilka godzin i żebym nie czekała.-odpowiedziałam
-Przepraszam. Jakbym wiedział, iż czekasz to bym przyszedł, ale na prawdę miałem przyjść zaraz, ale przyszli kumple Grega i moi. No to zostałem na jedno piwo i miałem zaraz przyjść, ale tak wyszło, iż wypiłem 7. Kaja przeprasza.-powiedział Niall
-Dupek.-rzekłam i go pocałowałam, ale szybko się oderwałam ponieważ zebrało mnie na wymioty i szybko pobiegłam do łazienki.
-Ej kochanie co się stało?-spytał Niall po 10 minutach jak wróciłam
-Zebrało mnie na wymioty.-odpowiedziałam
-Ale jest już dobrze?-spytał Niall
-Tak.-odpowiedziałam
-Chodź oprzyj się o mnie moje ty kochanie.-rzekł a ja zrobiłam tak jak powiedział.
Zamówiłam sobie z Niall'em po kanapce. Gdy zaczęłam jeść prawie co jej nie zwróciłam. Szybko znowu pobiegłam do łazienki. Nagle ktoś zapukał. Był to Niall.
-Kaja mogę wejść?-spytał
-Nie.-odpowiedziałam
-Iść znaleźć jakiegoś lekarza?-spytał Niall
-Nie, wracaj na miejsce.-odpowiedziałam
-Ach no dobrze.-rzekł
Po 6 minutach byłam już na miejscu.
-Martwię się o ciebie.-rzekł Niall
-Nie trzeba skarbie. Zobaczysz wrócimy do domu i będzie dobrze.-odrzekłam
-Ach jak chcesz. Mam taką nadzieję.-powiedział, a ja się o niego oparłam i zasnęłam
4 GODZINY PÓŹNIEJ:
*Oczami Nialla:
-Kaja obudź si, zaraz lądujemy.-rzekłem budząc ją.
-Co? Ach tak już.-odrzekła, ale dalej miała zamknięte oczy
-Kaja obudź się.-powtórzyłem i dopiero teraz otworzyła oczy.
-Lepiej się czujesz?-spytałem
-Trochę tak.-odpowiedziała
-Jedziesz do mnie czy do siebie?-spytałem
-Do ciebie.-odpowiedziała
-Ok.-rzekłem
-Która godzina?-spytała Kaja
-Zaraz druga.-odpowiedziałem
-Ach. Będę musiała się umyć. W ogóle odświeżyć.-rzekła, a ja się tylko lekko uśmiechnęłam
40 MINUT PÓŹNIEJ:
-Już jesteśmy.-rzekłem.
-Widzę przecież idioto.-odrzekła Kaja i zaczęła wyciągać swoją walizkę.
-Idź do domu, ja ją wezmę.-powiedziałem
-Dziękuje.-odparła i musnęła moje usta.
Gdy już byłem w pokoju z walizkami, Kai nie było, pewnie jest w łazience. Ja też muszę się odświeżyć.
-Możesz już iść do łazienki.-rzekła Kaja wychodząc z niej.
-Ok, a ty się połóż.-odrzekłem
10 MINUT PÓŹNIEJ:
-Czekałaś na mnie?-spytałem
-Tak.-odpowiedziała Kaja
-Nie trzeba było skarbie.-powiedziałem
-Ale chciałam.-odparła a ja się uśmiechnąłem
-Dobranoc skarbie.-rzekła Kaja
-Dobranoc kochanie.-odrzekłem i musnąłem lekko jej usta.
Po chwili przytuleni zasnęliśmy.
Hej kochani :* Jak mija wam niedziela? W końcu dodałam rozdział ;) Życzę miłego czytania i mam nadzieję, że wam się spodoba <3 Czekam na komentarze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz