2 TYGODNIE PÓŹNIEJ:
*Oczami Harr'ego:
Anita wyszła ze szpitala. Dzisiaj do niej idę bo nie mogę dłużej unikać rozmowy z nią. Oczywiście odwiedzałem ją wcześniej.
-Cześć.-rzekłem
-Cześć.-odrzekł Paweł
-Jest...-zacząłem
-U siebie.-dokończył
-Dzięki.-rzekłem i poszedłem.
Zapukałem i usłyszałem ciche proszę.
-Cześć.-rzekłem
-Hej.-odrzekła Anita
-Musimy w końcu pogadać.-powiedziałem
-Nie mamy o czym-odparła
-Dobrze wiesz, że mamy.-rzekłem
-Jakoś nie kojarzę.-odrzekła Anita
-Anita, proszę.-powiedziałem
-Masz 5 minut.-odparła
-Wiem jestem dupkiem.-zacząłem
-Chyba pierdolonym dupkiem.-rzekła
-Masz rację, ale wiedz, że kocham cię i zawszę tak będzie. Jesteś dla mnie tlenem. Gdybym mógł cofnąć czas nie zrobiłbym tego.-mówiłem
-Ale nie możesz.-rzekła Anita
-Masz 3 minuty jeszcze.-dodała
-Wiem, że nie mogę. Mam nadzieję, że mi kiedyś wybaczysz. Nie musisz teraz, przepraszam. Naprawdę przepraszam. Wiem postąpiłem źle i naprawdę tego żałuje.-powiedziałem
-To wszystko?-spytała Anita
-Kocham cię.-odpowiedziałem
-To wszystko?-spytała znów
-Tak.-odpowiedziałem
-To pa.-rzekła
Wstałem i wyszeptałem ciche przepraszam, wyszedłem.
*Oczami Anity:
Co ja zrobiłam. Przecież ja go kocham i nie chce go stracić
Może zdarzę jeszcze go złapać. Wybiegłam na dwór.
-Harry!-krzyknęłam, ale nie odwrócił się
-Harry!-krzyknęłam znowu.
Odwrócił się, płakał. Żałował tej pieprzonej zdrady.
Widać było naprawdę. Patrzał na mnie smutnymi oczami. Już miał zamiar odchodzić.
-Wiem, że może kiedyś będę żałować tego, ale wybaczam ci tą pieprzoną zdradę. A wiesz dlaczego? bo cię kocham.-powiedziałam, a Harry podbiegł do mnie.
-Nigdy nie będziesz tego żałować.-rzekł Harry między pocałunkami.
-Mam nadzieję.-odrzekłam i dalej się całowaliśmy.
Tak mi brakowało jego bliskości, pocałunków, zapachu, całego niego.
Nagle zaczął padać deszcz.
-Zawsze marzyłem o pocałunku z moją wybranką w deszczu.-rzekł Harry
-Mogę to spełnić.-odrzekłam i go pocałowałam
-Chodź już do domu bo zachorujemy.-powiedziałam
-Masz rację.-odparł i pobiegliśmy szybko do domu.
TYDZIEŃ PÓŹNIEJ:
Zimny wieczór, a ja siedzę z Harrym w pokoju trzymając się za ręce i pijąc cieplutką herbatę
-Dziękuje.-rzekł Harry
-Za co?-spytałam
-Za to, że dałaś mi drugą szanse. Dziękuje.-odpowiedział
-Harry zapomnijmy o tym.-rzekłam, a on mnie pocałował.
-Kocham cię.-rzekł Harry między pocałunkami
-Ja ciebie też skarbie.-odrzekłam
-O jak słodko.-rzekła nagle Kaja
-Puka się.-odrzekłam
-Też cię kocham.-odparła Kaja
-Dobra do rzeczy.-rzekłam
-A więc jak sama wiesz wcześniej nie było czasu by ciebie się spytać. A więc zostaniesz chrzestną Rose?-powiedziała Kaja
-Oczywiście.-odparłam ucieszona
-A nie obrazisz się jak świadkową zostanie Danielle?-spytała Kaja
-Nie no coś ty.-odpowiedziałam
-To dobrze. A i Harry Niall chce z tobą pogadać.-rzekła Kaja
-Ok.-odrzekł Harry
-Czeka w salonie.-powiedziała Kaja
-No to idę do Nialla, zaraz wracam kochanie.-rzekł Harry gdy Kaja wyszła.
-Czekam.-odrzekłam, a Harry musnął moje usta i wyszedł
*Oczami Nialla:
-To co chciałeś?-spytał Harry
-Zostaniesz świadkiem na moim ślubie?-spytałem
-No jasne.-odpowiedział
-To dobrze.-rzekłem
-To wszystko?-spytał Harry
-Tak.-odpowiedziałem, a Harry wyszedł. No to jeszcze został mi Louis. Muszę do niego zadzwonić bo jest u Eleanor.
ROZMOWA:
N: Cześć.
Lo: Siema co tam?
N: A dobrze. Zostaniesz chrzestnym Rose?
Lo: No pewnie stary.
N: To fajnie. Muszę kończyć bo Kaja mnie woła. A i pozdrów El.
Lo: No dobra, pozdrowię. Cześć
N: Cześć
KONIEC ROZMOWY
-Co chciałaś skarbie?-spytałem
-Idziesz ze mną i z Rose na spacer?-spytała Kaja
-Oczywiście tylko skoczę do pokoju po komórkę.-odpowiedziałem
-Okey.-rzekła
Skoczyłem szybko po komórkę i już byłem z powrotem.
-Już?-spytała Kaja
-Tak.-odpowiedziałem i wyszliśmy.
Szliśmy w ciszy gdy w końcu Kaja się odezwała.
-Musimy kupić pampersy, chusteczki i krem oraz arbuza.
-Okey, a czemu arbuza?-rzekłam
-Bo mam na niego ochotę.-odpowiedziała i się uśmiechnęła
-A na mnie już nie masz?-spytałem zadziornie
-Na ciebie? Hmm... muszę si zastanowić. Hmm... i to wielką mam ochotę kocie.-odpowiedziała głośno Kaja przez co niektórzy ją usłyszeli a my wybuchnęliśmy śmiechem i zaraz ją pocałowałem.
-A masz już strój dla małej na chrzciny?-spytałem po chwili
-Tak. Wczoraj kupiłam.-odpowiedziała Kaja
-Patrz jaka śliczna sukienka dla małej.-rzekłem
-Widzę.-odrzekła
-Chodźmy ją kupić.-powiedziałem
-Niall, ale ona jest droga.-odparła Kaja
-Przesadzasz.-rzekłem
-Może. Idź sam, a ja tu poczekam.-odrzekła.
-Okey.-rzekłem i poszedłem do sklepu.
TYDZIEŃ PÓŹNIEJ:
Hej kochani :* A co wydarzy się tydzień później dowiecie się w następnej części. Rozdział wam się podoba? Mam nadzieję, że tak. A dziękuje wam za miłe komentarze pod 43 rozdziałem. Nie wiecie jak to dla mnie dużo znaczy.
5-6 komentarzy=nowy rozdział
Kocham was <3
.
.
pisz
OdpowiedzUsuńdalej
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńblog :-)
OdpowiedzUsuńczekam na nexta !
OdpowiedzUsuńZajebisty ! <3 Następny !! ;** Szybko następny ! <3 xd
OdpowiedzUsuńszybko kolejny
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;)
OdpowiedzUsuń