środa, 3 lipca 2013

Rozdział 29

*Oczami Danielle:
  Wczoraj Niall się załamał tym, że nie przyjechała Kaja. Nie powiedzieliśmy mu prawdy tylko, że się źle czuła. Reszta już wszystko wie co Kaja robi. Załamałam się tym, iż nasza skromna Kaja zmieniła się i co bierze. Za niecały miesiąc Niall wszystkiego się dowie, załamie się on. Kaja może skończyć na odwyku, ale nie chcemy tego. Jak jak nie lubię tej Mirandy, Zoe i Demi, to wszystko przez nich. Dobrze jeszcze, że Kaja nie ma samych jedynek bo tak by zawaliła szkołę. Martwię się o nią.
-Odzywała się Kaja?-spytał się Niall
-Nie, ale pewnie śpi ze zmęczenia.-odpowiedziałam
-Masz rację, pewnie dlatego nie odbiera.-rzekł smutny Niall 
Miesiąc później:
*Oczami Nialla:
  W końcu zobaczę Kaje, już nie mogę się doczekać spotkania z nią. Chyba jej nigdy nie puszczę z uścisku.
-Niall tylko się nie dziw jak coś zobaczysz. Będziemy przy tobie.-rzekł Louis
-Niby czego?-spytałem się
-Pewnie zobaczysz.-odpowiedział przygnębiony Harry
-No dobra.-rzekłem zdziwiony
To było dziwne, ale dobra.
   *Oczami Harrego:
  Żal mi Nialla, załamie się chłopak jak zobaczy taką Kaje. co ona ze sobą robi? Nie myślałem, że kiedyś będzie ćpała i piła tak dużo. Ale dobra muszę skupić się na czymś innym. Już nie mogę się doczekać zobaczenia Anity. Będzie musiała jakoś wytrzymać moje zachowanie haha. Już za 2 godziny wylądujemy, w końcu.
2 godziny później:
*Oczami Louisa:
    Zawieźliśmy bagaże do naszego domu, a teraz idziemy szybko do domu Anity, Pawła i Kai. Perrie, Eleanor i Danielle też tam będą. Mam nadzieję, że Kaja nie jest naćpana ani nic.
-Hej wam.-krzyknęły dziewczyny i Paweł.
-Cześć.-krzyknęliśmy i od razu każdy się przywitał długimi uściskami, ale nie Niall.
-Ej Paweł gdzie Kaja?-spytał się Niall
-Nie wiem, może zaraz przyjdzie.-odpowiedział Paweł
-Mam nadzieję, że nie będzie naćpana.-rzekłem cicho do Anity.
-Ja też, ale pewnie będzie.-odrzekła cicho
Siedzieliśmy w salonie z 2 godziny gdy do salonu weszła Kaja na hazie.
-O kogo ja widzę.-rzekła obojętnie Kaja
-Po co przyszłaś naćpana? Lepiej już było jakbyś nie przyszła.-powiedziała Perrie
-Chyba tu mieszkam i mam prawo tu być.-odparła Kaja
-Ej stop! O co tu chodzi?-krzyknął zdziwiony Niall
-O hej idioto.-odpowiedziała Kaja
 -Nie nazywaj go tak.-rzekłem
-Kaja, skarbie co jest?-spytał się smutny Niall
-Co ty nie wiesz? Dziewczyny ci nic nie powiedziały? Haha.-spytała się ze śmiechem Kaja
-Niby czego?-spytał się Niall
-Haha, czyli nie powiedziały ci, że z tobą zrywam. Nie jesteś potrzebny mi do szczęścia.-odpowiedziała Kaja
-A teraz nara. Idę do pokoju.-dodała Kaja i poszła.
-Ale...-zaczął Niall
-Niall spokojnie.-rzekła Dan
-Co spokojnie?! Wiedzieliście wszyscy o tym, że ćpa?-odrzekł wkurzony Niall
-Tak, ale..-zacząłem
-Nie ma ale. Zrobiliście ze mnie idiotę, dzięki wam.-rzekł wkurzony Niall i wyszedł.     
Miesiąc później:
*Oczami Kai:
  -Nie dzięki, nie dzisiaj.-odpowiedziałam
-Odmawiasz proszku i to jeszcze mi? Co z tobą?-rzekła Miranda
-Sorry, ale tak. Nie mam ochoty.-odpowiedziałam
-Spoko twój wybór. Nie chcesz więc nara.-rzekła Zoe
-Ale przecież...-zaczęłam
-Co przecież?-spytała się Zoe
-Jesteśmy przyjaciółkami.-odpowiedziałam
-Haha. co przyjaciółmi? Żałosna jesteś haha.-powiedziała Demi
-Same tak gadałyście.-odpowiedziałam
-Powiedzieliśmy ci żeby zepsuć twoją przyjaźń z Anitą i Paweł oraz z tymi pedałami. Jak oni? A no tak Gej Direction.-powiedziała śmiejąc się Miranda
-Same jesteście pedałami i nie Gej Direction tylko One Direction szujo.-rzekłam wkurzona
-Jak ty mnie nazwałaś dziwko?-spytała się wkurzona Miranda
-Szujo i hmm lesbo pie**olo*a.-odpowiedziałam na co dostałam z pięści w oko i kopniaka w brzuch oraz zostałam opluta.
-Zapamiętaj sobie z nami się nie zadziera.-rzekła Demi i poszły się śmiejąc.
Z ledwością wstałam i ruszyłam w stronę jeziorka, który kiedyś mi się bardzo podobał, ale zapomniałam o nim. Gdy doszłam, usiadłam przy brzegu. Zaczęłam płakać, wszyscy mieli rację co do nich. A ja co? Nie słuchałam się ich. Jaka ja jestem beznadziejna. Wyjęłam z bluzy żyletkę i przejechałam sobie po ręce, po której zaczęła lecieć krew. Jeszcze kilka razy przejechałam i miałam zrobić to kolejny raz gdy ktoś się odezwał.
-I co ci to da?-spytała się osoba
-Co cię to.-odpowiedziałam i wtedy zobaczyłam, że to mówi Harry
-Przestań, proszę. Nic ci to nie pomoże, uwierz.-Powiedział a po jego policzku zleciało kilka łez.
-Co ty możesz o tym wiedzieć?-spytałam się
-Dużo. Jak miałem 15 lat to się ciąłem. To ci nie pomoże od ucieknięcia od problemów.-odpowiedziałam pocałował mnie w czoło: 
-Przepraszam cię, was.-rzekłam, a po moich policzkach znowu pojawiły się łzy.
-Nic się nie stało. Musisz resztę przeprosić.-odrzekł Harry
-Wiem.-powiedziałam 
-Kochasz Nialla?-spytał się po krótkiej ciszy
-Tak.-odpowiedziałam
-To czemu z nim zerwałaś?-spytał się
-Nie wiem. Chyba dlatego, że nie panowałam nad sobą i może żeby nie widział tego co ja robię.-odpowiedziałam
-No widzisz. Przestałaś brać?-rzekł Harry
-Tak.-odpowiedziałam
-Na pewno?-spytał się
-Tak.-odpowiedziałam znowu
-Chcesz iść na odwyk?-spytał się Harry.
-No nie.-odpowiedziałam
-To przestań.-rzekł
-Przestałam.-odrzekłam
-Kiedy?-spytał się Harry
-Co ty książkę piszesz?-spytałam się bo te pytania mnie już po woli irytowały 
-Odpowiedz.-rzekł
-Jakiś tydzień temu.-odpowiedziałam
-To dobrze.-rzekł Harry
-Idziemy do domu?-spytał się po chwili
-Nie wiem.-odpowiedziałam
-Chodź, wszyscy są. Przeprosisz ich.-rzekł
-No dobra. A jak Niall?-powiedziałam
-Załamany.-odpowiedział Harry
-Co ja narobiłam? Mam nadzieję, że mi wybaczy.-rzekłam  
-Harry...-zaczęłam
-Tak?-spytał się
-Dziękuje.-rzekłam
-Proszę.-odrzekł, a ja go przytuliłam
10 minut później, w domu chłopaków:
  -Przepraszam was, za to że nie słuchałam was, a mówiliście prawdę. Wiem, że możecie tego mi nie wybaczyć, zrozumiem. Nie piję ani nie biorę od tygodnia. Przepraszam was.-powiedziałam
-Wybaczamy.-odparli wszyscy i podeszli do mnie oprócz Nialla, który poszedł do pokoju.
-Idź za nim.-rzekła Eleanor
-El ma rację, idź.-dodał Paweł
-Ale..-zaczęłam
-Nie ma żadnego ale po prostu idź.-rzekł Louis i Liam
-No dobra, idę.-odrzekłam
Zapukałam, ale nikt nie odpowiedział. Zapukałam drugi raz i usłyszałam ciche proszę.
-Możemy porozmawiać?-spytałam się
-Nie mamy o czym.-odpowiedział oschle Niall
-Nie bądź taki oschły.-rzekłam
-A ty jaka byłaś przez miesiąc w stosunku do mnie co? Jeszcze gorsza.-powiedział Niall
-Przepraszam.-odparłam
-Myślisz, że przepraszam wszystko naprawi?-spytał się
-Nie ale..-zaczęłam
-Nie ma żadnego ale.-rzekł Niall
-Proszę wysłuchaj mnie.-odrzekłam
-Dobra masz 2 minuty i wyjdź.-odpowiedział Niall
-Wiem, że teraz uważasz mnie za ćpunkę, pijaczkę a nawet szmatę.-zaczęłam
-Nigdy tak o tobie nie myślałem.-rzekł Niall
-Proszę cię o jedno wybacz mi, żałuje tego wszystkiego.-odrzekłam, ale Niall nic nie odpowiedział. Po chwili spytałam się:
-A co z nami?
-Nie wiem.-odpowiedział. 
Chciałam już wyjść, ale Niall złapał mnie za nadgarstek.
-Nie pozwolę ci abyś więcej to robiła oraz nie pozwolę ci nigdy odejść.-powiedział Niall po czym namiętnie mnie pocałował: 
-Kocham cię.-rzekłam gdy się od się oderwaliśmy
-Ja ciebie też.-odrzekł Niall.             
*Oczami Nialla:
  Kaja podchodziła do mojego łóżka gdy nagle upadła.
-Kaja słyszysz mnie? Obudź się.-zacząłem krzyczeć 
-Anita, Paweł dzwońcie po karetkę. Szybko!-krzyknąłem i po chwili zjawili się wszyscy
-Matko, już dzwonie.-rzekła przerażona Anita
 Godzinę później:
  -Dobry wieczór. Jestem lekarzem pacjentki Kai Willmis. Czy ktoś tu jest z jej rodziny?-rzekł lekarz gdy wyszedł z sali.
-Nie ona nie ma nikogo z rodziny, ale ja jestem jej chłopakiem.-odrzekłem
-Ach tak, to proszę za mną.-powiedział lekarz i ruszyłem za nim.
-Proszę usiąść.-rzekł lekarz gdy byliśmy już w gabinecie
-Co z Kają?-spytałem się
-Jest strasznie osłabiona. Podejrzewam, że Kaja brała narkotyki i spożywała dużą ilość alkoholu w najbliższym czasie. Czy to prawda?-odpowiedział lekarz
-Tak brała, ale mówiła, że od tygodnia nie bierze.-odpowiedziałem
-Ach tak to już wszystko wyjaśnia bardzo słaby organizm. Jakby wzięła jeszcze raz dawkę to by się skończyło tragicznie. Proszę pilnować Kaje jak ją wypiszemy. Musi dużo odpoczywać. Wypiszemy ją za 3 dni bo musimy dać jej odpowiednie dawki lekarstw.-powiedział lekarz
-Dziękuje, na pewno przypilnuje ją. Czy możemy do niej wejść?-odparłem
-Tak, ale najwyżej na 2 godziny. Kaja musi odpoczywać.-rzekł lekarz
-Dziękuje doktorze.-odrzekłem
-Proszę.-odpowiedział
-Do widzenia.-powiedziałem i wyszedłem po czym opowiedziałem wszystko reszcie.     





Hej wam, rozdział się podoba? Mam nadzieję, że tak :) Przepraszam za błędy jeśli jakieś wystąpiły. Pozdrawiam <3      
   
         

3 komentarze:

  1. DALEJ
    Kocham twojego bloga będzie pisała dalej bo jak widać to ja tylko komentuje i go czytam ale blaga napiszesz następny rozdział ?
    błagam na kolanach
    twój blog jest zajebisty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo... dziękuje. Miło czytać takie komentarze <3 Oczywiście, że będzie 30 rozdział. :*

      Usuń
  2. Rany, ale fajnie mi się czyta twojego bloga. Cały czas czytam i czytam i się oderwać nie mogę. Superrrr :-)

    OdpowiedzUsuń