TYDZIEŃ PÓŹNIEJ:
*Oczami Nialla:
-Nie spiesz się tak skarbie przecież was zawiozę do tej szkoły.-powiedziałem
-Naprawdę?-spytała się Kaja ubierając TO (bez torebki).
-Tak.-odpowiedziałem
-A to nie problem dla ciebie?-spytała się
-Nie, dla ciebie wszystko.-odpowiedziałem
-Ach kocham cię.-rzekła Kaja
-Haha wiem.-odrzekłem
-O której kończysz lekcję?-spytałem się
-Około 16:30, a co?-odpowiedziała Kaja
-Nic tak się pytam. Przyjadę po was.-rzekłem
-Nie masz co robić?-spytała się
-O tej porze nie.-odpowiedziałem
-A tak w ogóle to czemu o tej porze wstałeś?-spytała się Kaja
-No bo o 8:36 mamy próbę.-odpowiedziałem
-Tak wcześnie, masakra.-rzekła
-Oj tam haha.-odrzekłem
-Po obiedzie zabieram cię na zakupy.-rzekłem
-Po co? Przecież mam ciuchy.-odrzekła Kaja
-Wiem, ale wypatrzyłem coś dla ciebie i musisz to przymierzyć.-odpowiedziałem
-Och no nie wiem.-powiedziała
-Jedziemy i już.-rzekłem
-Dobra chodź już. Musisz już nas zawieźć.-odarła Kaja
-Ok.-odrzekłem
17:00
-Niall, ale to jest drogie.-rzekła Kaja
-Dla ciebie wszystko jest drogie.-odrzekłem
-Ale...-zaczęła Kaja
-Ślicznie w niej wyglądasz, pasuje do ciebie, a ja ci ją kupię.-powiedziałem
-Masakra, z kim ja żyje.-odparła
-Też cię kocham.-rzekłem
-Gdzie idziemy teraz?-spytała się Kaja
-Po buty do tej sukienki.-odpowiedziałem
-Niall przecież ja znajdę jakieś buty do niej.-powiedziała
-Kaja przestań.-rzekłem
-Matko dobra.-odrzekła
-I tak ma być.-odparłem
Kupiliśmy buty dla Kai i dla mnie. Poszliśmy jeszcze po spodnie i jakoś koszulkę dla mnie.
GODZINĘ PÓŹNIEJ:
-Ej skarbie co jest?-spytałem się
-Nic.-odpowiedziała Kaja
-Widzę, gadaj mi tu. Chodzi, o to że ci kupiłem sukienkę i buty?-powiedziałem
-Tak.-odpowiedziała
-Potraktuj to jak mały prezent na święta, przecież są już niedługo.-rzekłem
-Niall...-zaczęła Kaja
-Nie zaczynaj.-rzekłem
-Dziękuje.-odrzekła
-Proszę.-odarłem i reszty jazdy było cicho.
*Oczami Perrie:
-Jaka ta sukienka śliczna.-rzekłam
-Dzięki, ale ja jej nie chciałam ani tych butów.-powiedziała Kaja
-Czemu?-spytała się Anita
-Bo te rzeczy były drogie.-odpowiedziała Kaja
-Niall chciał zrobić przyjemność.-powiedziałam
-Dobra koniec. Jesteście głodne?-rzekła Kaja
-No trochę.-odparłam z Eleanor
-Tak.-odpowiedziałam Anita, Danielle i Alex
-To czekajcie chwile. Zrobię kanapki.-powiedziała Kaja i wyszła.
Po 15 minutach wróciła z talerzem kanapek. Zjedliśmy wszystkie.
WIECZÓR:
*Oczami Kai:
-Kaja jutro jedziemy do moich rodziców na trzy dni, czyli wrócimy rano we wtorek. Gadałem z twoim dyrektorem.-powiedział Niall
-Ale jak to? Czemu nic nie powiedziałeś wcześniej Niall?-spytałam się
-Tak jakoś wyszło. To co jedziemy?-rzekł
-A mam wybór?-spytałam się
-No nie.-odpowiedział Niall
-No właśnie.-rzekłam
-Jesteśmy tyle już razem, że w końcu muszę cie przedstawić rodzicom.-powiedział
-Wiem.-odarłam
-Boję się. A co będzie jeśli twoi rodzice mnie nie zaakceptują?-powiedziałam po chwili
-Nie ma czego skarbie i na pewno cię polubią.-odpowiedział Niall
-Tak myślisz?-spytałam się
-Tak.-odpowiedział
-Idziemy się razem myc?-spytał się Niall po chwili
-Tak.-odpowiedziałam
-Ooo... to chodź.-rzekł uradowany Niall
-Haha przecież idę.-odrzekłam się smoejac.
Zaczęliśmy się nawzajem myc i towarzyszył nam przy tym głośny śmiech. Zaczęliśmy się namiętnie całować, Wycierając się nadal całowaliśmy się. W końcu przeszliśmy na łóżko. Na początku nadal się całowaliśmy, ale po chwili wiadomo co się zdarzyło haha.
Opadłam na łóżko, na początku oddech nasz był różny, ale zaraz się uspokoił i wyrównał.
-Wariat.-szepnęłam
-Ale za to twój.-odrzekł Niall i mnie pocałował
-Niall ja nie jestem spakowania!-krzyknęłam po chwili
-Kaja spokojnie. Chodź pomogę ci bo jutro nie będziesz miała czasu.-powiedział spokojny Niall
-Co bym bez ciebie skarbie zrobiła.-rzekłam
-Nie spakowałbyś się.-odrzekł
-Mogę się zając bielizną?-spytał się Niall
-Nie.-odpowiedziałam
-Czemu?-spytał się i zrobił smutną minke
-Bo tak zboczuchu.-odpowiedziałam
-Nie jestem zboczuchem.-rzekł Niall
-Jesteś.-odrzekłam
-No dobra może trochę, ale za to twoim. To co mogę?-powiedział
-No dobra.-odpowiedziałam
-Je..!-krzyknął jak małe dziecko, a ja zaczęłam się śmiać
2 GODZINY PÓŹNIEJ:
A co wydarzyło się 2 godziny później dowiecie się w kolejnej części, którą może dodam jutro. Pozdrawiam <3
Jeśli nie będziesz co chwilę pisać odrzekłem itp. to opowiadanie będzie się lepiej czytać.
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź :D
UsuńA i może mi podpowiesz jak mam pisać?
OdpowiedzUsuń