niedziela, 14 lipca 2013

Rozdział 33 cz.2

*Oczami Zayna:
 -I co jedzie?-spytałem się
-Nie.-odpowiedział Harry
-Mówiłem wam.-rzekł Liam
-Yhmm...-wymruczał Niall
-Co jest Niall?-spytał się Louis
-Nic.-odpowiedział
-Przecież widzę.-rzekł Lou
-Pokłócił się tak jakby z Kają.-odrzekł Liam
-Skąd wiesz?-spytałem się
-Gadałem z nią.-odpowiedział Liam
-Aha.-rzekłem 
-Wy to się macie bo jak nie kłótnia to coś innego.-powiedział Harry
-No i dobra.-odparł poirytowany Niall
Resztę drogi spędziliśmy cicho, czasem tylko coś powiedzieliśmy. W końcu dotarliśmy na miejsce. Gdy weszliśmy do środka właśnie kończyli przygotowania. Po 10 minutach zaczęliśmy próbę. Pierwszą piosenką była "Live While We're Young" po niej "Kiss You" , a po niej "Little Things" i mieliśmy 5 minutową przerwę. 
*Oczami Kai:
 Siedziałam, a raczej leżałam na hotelowym łóżku i myślałam. Nagle przypomniało mi się, iż Niall ma za 2 dni urodziny, a nic nie przygotowaliśmy. Napisałam do Zayna.
Hej, Niall ma za dwa dni urodziny. Co robimy?-Kaja
Hej zupełnie wypadło mi to z głowy.-Zayn
Mi też. Może impreza?-Kaja
Dobry pomysł.-Zayn
Powiesz dla Harrego, Liama i Louisa.-Kaja
Ok, powiem.-Zayn
Niall nie może się niczego dowiedzieć.-Kaja
Wiem. Zabierzesz go na miasto  a my przygotujemy wszystko.-Zayn
Spoko. A co wy macie przerwę?-Kaja
Już nie. Muszę lecieć, pa.-Zayn
Pa.-Kaja   Więc mamy wszystko uzgodnione. Napisze do Pawła i Anity o pomyśle.
Hej co tam? Za dwa dni Niall ma urodziny i robimy mu imprezę. Ja go zabieram na miasto a wy wszystko przygotujecie z resztą chłopaków.-Kaja
Pierwsza odpisała mi Anita.
Hej, a dobrze. W końcu przedostatnia lekcja. A co u ciebie. Spoko.-Anita
Dobrze. To super.-Kaja 
Dostałam sms od Pawła. 
O hej, a spoko a u ciebie? Nie ma sprawy.-Paweł
 Dobrze, to świetnie.-Kaja
Po chwili dostałam sms od Anity.
A jak tam chłopaki na próbie?-Anita
Nie wiem bo mnie tam nie ma, zostałam w hotelu.-Kaja
Aha. Dobra kończę bo nauczyciel zobaczył i każe chować telefon, a jak nie to mi go zabierze. Pa, buziaki. Pozdrów chłopaków.-Anita
Pa, pozdrowię.-Kaja     Więc mamy wszystko ustalone. Nie wiedziałam co mam kupić dla Nialla. Po chwili zastanawiania postanowiłam, że wezmę Nialla do Paryża. Wiem, ze był już tam ale to miasto zakochanych. Poszperałam w necie i zamówiłam 2 bilety do Paryża. Lot mamy wieczorem po imprezie. Muszę dopilnować żeby nie pił alkoholu. Może wypić toast za niego i najwyżej 2 piwa. Nie widząc kiedy zasnęłam.
2 GODZINY PÓŹNIEJ:
  Gdy się obudziłam zauważyłam karteczkę na stoliku. Pisało na niej:
             "Hej kochanie jak się spało? Nie chciałem cię budzić bo tak słodko spałaś. 
              Bądź gotowa przed 16. Przyjedzie po ciebie ktoś z ochrony i zabierze cię na koncert" 
                                                                                                    
                                                                                      Kocham cię
                                                                                        Niall ;**

Spojrzałam na zegarek a tam 15:04. Musiałam szybko wziąć prysznic. Pomalowałam się lekko, rozczesałam włosy, które uczesałam w kok. Ubrałam to:
i w tym momencie ktoś zapukał.
-Gotowa?-spytał się ochroniarz
-Tak, tylko wezmę torebkę i możemy jechać.-odpowiedziałam 
-To czekam na dole.-rzekł ochroniach
-Dobrze.-odparłam a on poszedł. 
Wzięłam torebkę, do której schowałam komórkę, chusteczki, chusteczki nawilżające i tusz i już po 6 minutach byłam na dole.  
-Jak masz na imię?-spytałam się
-Mark.-odpowiedział 
-Kaja. Mogę mówić do ciebie po imieniu?-spytałam się
-Miło mi i możesz.-odpowiedział Mark
-A wiec Mark pewni mam miejsce VIP dzięki Niallowi .-zaczęłam 
-Tak masz i mam cię tam zaprowiadzic tylko jak dojedziemy.-rzekł Mark
-Ale ja nie chce być w strefie VIP a więc daj mi go, a ja zamienię się z inną Directioner, która ma zwykły bilet.-powiedziałam 
-Nie mogę.-odpowiedział
-Daj mi proszę.-rzekłam 
-Ale przez to mogę być wywalony z pracy.-odrzekł  Mark 
-Obiecuję ci, iż nie będziesz. Proszę masz tu karteczkę, że sama tak chciałam.-odparłam 
-No dobrze.-rzekł 
-Dzięki.-odparłam   
-Mark mam jeszcze jedną prośbę.-powiedziałam po chwili ciszy
-Jaką?-spytał się
-Zawieziesz mnie od razu po koncercie do hotelu.-odpowiedziałam 
-No dobra.-rzekł Mark
-Dziękuje.-odrzekłam   
 Tak jak miałam zrobić tak zrobiłam. Dziewczyna tak się ucieszyła, że aż dziękowała mi chyba z 5 minut. Po 10 minutach rozpoczął się koncert. Wiedziałam jak Niall mnie szuka, a chłopacy mu pomagają. Widać było, że Niall próbuje ukrywać smutek, ale mu to  zbytnio nie wychodziła przez co zrobiło mi się smutno, ale postanowiłam trzymać się planu. Przy ostaniej piosence wyszłam i poszłam do Marka, który zawiózł mnie do hotelu.
-Dzięki Mark.-rzekłam gdy byliśmy już w hotelu.
-Nie ma sprawy Kaja.-odparł i poszedł. 
Zadzwoniłam do recepcji czy mogą mi przynieść największą czekoladę jaką zjadą. Na  szczęście się zgodzili. Po 20 minutach przynieśli mi czekoladę, za którą zapłaciłam 40 Euro. Czekolada była ogromna. 
*Oczami Louisa:
 -Ej Niall wszystko będzie dobrze. Wrócisz zaraz do hotelu i się pogodzicie.-powiedziałem 
-No mam nadzieję. Idźcie do hotelu, a ja idę do kwiaciarni.-rzekł Niall 
-Spoko.-odparł Zayn
 On poszedł do kwiaciarni a my do hotelu podpisując autografy. Mamy 2 godziny na odpoczynek i znowu mamy wieczorny koncert o 21:30. Jutro już wyjeżdżamy żeby powoli przygotować dla Nialla imprę. To już w piątek, już nie mogę się doczekać. Nachleje się w trzy dupy haha.
*Oczami Nialla:
 Kupiłem 40 róż czerwonych i teraz idę do hotelu. Otworzyłem drzwi, a na stoliku leżała karteczka:
                                   "Jeśli zasnęłam to obudź mnie"
                                                        Kaja

Tak jak kazała tak też zacząłem ją budzić.
-Kaju obudź się.-powiedziałem kilka razy
-Czekaj chwile, zaraz przyjdę.-rzekła Kaja przeciągając się
-Kaja muszę coś ci powiedzieć.-powiedziałem gdy przyszła.
-Ja też.-rzekła Kaja
-To ty pierwsza.-odrzekłem 
-Okey. A wiec chciałam cię przeprosić i to bardzo. Za to, iż się wkurzyłam na ciebie za te ciągle mówienie mi co mam robić. Teraz cię bardziej rozumiem jak to przemyślałam i bym też tak postępowała. Przepraszam.-odparła i dała mi ogromną czekolade. 
-Nie trzeba było.-rzekłem 
-Trzeba. Teraz ty mów.-odrzekła Kaja
-A wiec ja ciebie też chciałem przeprosić za to wszystko, ale ja się martwię o ciebie.-powiedziałem 
-Wiem.-rzekła
-Kocham cię. Proszę do dla ciebie.-odparłem i dałem jej bukiet róż.
-Ja ciebie też. A co do kwiatów to są piękne. Dziękuje, ale wiesz, ze mogłeś kupić tylko jedną a nie tyle ty mój wariacie.-powiedziała Kaja
-Wiem, a ty mogłaś kupić małą czekoladę.-odpowiedziałem i pocałowałem ją namiętnie.  
*Oczami Harrego:
   Kaja z Niall'em się pogodziła. To dobrze bo nie lubię gdy są smutni. Teraz Kaja siedziała w wyznaczonej strefie dla rodziny i przyjaciół, już jej Niall nie musiał szukać. Teraz gdy się koncert skończył jedziemy do hotelu się przespać, a o 6 musimy być już na lotnisku czyli muszę wstać o 4, masakra. Dobrze, że mamy już wolne do poniedziałku, a we wtorek mamy już miesięczną trase. Później wolne około miesiąca, czasem tylko kilka wywiadów, a po wolnym mamy 6-misiaczną trasę jak pamiętam. No i w grudniu jedziemy na święta do rodziny i wezmę Anitę. W końcu ją przedstawię rodzicom bo jakoś teraz nie było czasu. Zaś Niall weźmie pewnie Kaje, ale co wtedy z Pawłem bo przecież sam nie może zostać chyba, że znajdzie sobie dziewczynę to wtedy do niej pójdzie, a jak nie to któryś z nas go weźmie. 





No hej wam <3 Jak mija wam niedziela? Bo mi tak sobie :P Rozdział się podoba? Jak tak to nie gardzę komentarzami nawet tymi z krytyką. Pozdrawiam was kochani ;**   .                                    
                                                                                                  
                                                                                        

1 komentarz:

  1. troche mi sie miesza przez te kolory ale spoko :) ładnie. ładna stylizacja :)

    szmaragdowytalizman.blogspot.com zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń