środa, 17 lipca 2013

Rozdział 35

Dodałam nową bohaterkę. Możecie ją zobaczyć TU.    Miłego czytania ;* 


--------------------------------------------------------------------

*Oczami Pawła:
  Od pewnego czasu podoba mi się taka Alex. Co mi wiadomo to podobne się tnie i z nikim się nie przyjaźni. Dzisiaj postanowiłem do niej w końcu podejść, mam tylko nadzieję, że mnie nie pogoni. Siedziała jak zwykle pod drzewem.
-Hej co tam?-zacząłem 
-Cześć czego chcesz?-rzekła Alex
-Chciałem pogadać.-odpowiedziałem 
-Dobra czego chcesz?-spytała się 
-Zaprosić cię na obiad.-odpowiedziałem 
-Mnie? Na serio? Nie pomyliłeś przypadkiem osoby? Jak ci tam?-spytała Alex
-Paweł.-odpowiedziałem 
-A więc Paweł nie pomyliłeś osoby?-rzekła
-Nie i tak ciebie chciałem zaprosić.-odpowiedziałem 
-No nie wiem.-powiedziała
-Nie daj się prosić.-rzekłem 
-Kiedy i o której?-spytała się 
-Dzisiaj po szkole.-odpowiedziałem 
-Dobra będę tu czekać albo ty. A teraz sorry, ale idę na lekcję.-rzekła Alex  
-No ja też muszę.-odrzekłem    
 Nie było tak ciężko jak myślałem. Teraz muszę powiedzieć Anicie, że nie wracam z nią do domu.
*Oczami Kai:
  Dzisiaj wracamy do Londynu. Smutno mi opuszczać Paryż. Na pewno tu jeszcze przylecę.
-Kochanie to co idziemy zawiesić kłódkę?-spytałam się
-Tak możemy iść.-odpowiedział Niall i wyszliśmy.
40  MINUT PÓŹNIEJ:
-No rzucaj ten kluczyk.-rzekłam 
-No już haha, pasuje?-odrzekł Niall
-Tak.-powiedziałam 
-Kocham cię.-rzekł Niall, a ja go pocałowałam 
-Niall ty idź do hotelu, a ja muszę coś załatwić.-powiedziałam 
-Ale wrócisz?-spytał się
-Tak.-odpowiedziałam 
-No to idę.-rzekł Niall i poszedł do hotelu, a ja zamówiłam taksówkę. Musiał podziękować Thomasowi. Jechałam tam gdzie pierwszy raz się z nim poznałam.
-Hej Thomas!-krzyknęłam z daleka w jego stronę gdy już dojechałam 
-Hej Kaja. A ty przypadkiem nie lecisz dzisiaj?-rzekł Thomas
-Lecę, ale chciałam ci podziękować bo to dzięki tobie jestem nadal z Niall'em.-odparłam 
-Proszę bardzo. Odezwij się do mnie czasem i opowiedz jak ci się układa w życiu.-powiedział Thomas
-Na pewno zadzwonię, ale ty też dzwoń nawet o 4 jak będziesz miał jakiś problem.-odpowiedziałam 
-Haha spoko.-rzekł
-Przepraszam cię, ale muszę już jechać. Niedługo mam samolot.-odrzekłam 
-Dobrze.-odparł Thomas 
-No to pa.-powiedziałam 
-Pa.-rzekł Thomas, a ja go przytuliłam i dałam mu buziaka w policzek. Po chwili jechałam już w stronę hotelu.      
40 MINUT PÓŹNIEJ:
 -Kochanie już jestem.-rzekłam 
-To dobrze bo musimy już jechać. Wszystko zabrałaś?-odrzekł Niall
-Tak.-odpowiedziałam 
-To w takim razie chodź bo taksówka pewnie już czeka.-powiedział
-Dobrze.-odparłam i wyszliśmy.
Oddaliśmy klucze do recepcji. Jechaliśmy już na lotnisko. 
*Oczami Alex:
  -Czemu mnie zaprosiłeś?-spytałam się gdy jedliśmy obiad
-Bo mi się podobasz. Masz coś takiego w sobie, że przyciągasz mnie do siebie. Chcę żebyś się otworzyła przede mną. Możesz mi zaufać Alex.-odpowiedział Paweł, a mnie zamurowało bo pierwszy raz słyszę taki coś.
-Na serio?-spytałam się 
-Tak.-odpowiedział
-Dziękuje za szczerość.-rzekłam 
-Proszę.-odparł 
4 GODZINY PÓŹNIEJ:
 Otworzyłam się o dziwo i mówiłam dla Pawła co mi leżało na sercu, zaufałam mu. Dziwne bo go dopiero  poznałam bliżej trochę, a zaufałam mu. Właśnie odprowadzał mnie do domu.
-To tutaj.-rzekłam gdy doszliśmy
-Ładny dom.-odrzekł Paweł
-Dzięki. Może wejdziesz?-powiedziałam 
-Nie, dzięki. Muszę już iść.odpowiedział 
-Spoko. Dzięki za fajny dzień.-rzekłam 
-Proszę bardzo.-odparł Paweł
-To cześć.-powiedziałam 
-Pa.-rzekł Paweł i dał mi buzi w policzek co mnie zaskoczyło. Odprowadziłam go wzrokiem aż zniknął z pola widzenia i weszłam do domu. 
-Gdzie ty znowu się włóczysz?!-krzyknął ojciec 
-No właśnie. Coś ty sobie wyobrażasz, ze wychodzisz kiedy chcesz i gdzie chcesz i o której wracasz!-krzyknęła matka. 
Znowu zaczynają, masakra. Mam tego już dość.
-Co was to obchodzi? Nie udawajcie, że was interesuje, żałosne. Was tylko interesuje praca i nic więcej. Skończcie już!;-krzyknęłam 
-Zamknij się gówniaro!-krzyknął ojciec i już podnosił rękę żeby mnie uderzyć, znowu. 
-Co znowu mnie uderzysz?-spytałam się 
-Marsz do swojego pokoju.-krzyknął ojciec 
-Właśnie miałam to zrobić.-odparłam i poszłam do swojego pokoju. Znowu kłótnie. Prawie są one codziennie. Znowu żyletka idzie w ruch. Po moich rękach zaczęła lecieć krew, a po moich policzkach łzy. Jak ja mam tego wszystkiego dość!
*Oczami Pawła:
 Otworzyła się przede mną, zaufała mi. Nie mogę tego spieprzyć.
-Co ty taki wesoły?-spytała się Anita
-Chyba się zakochałem haha.-odpowiedziałem 
-To fajnie. Życzę szczęścia w takim razie. A kto to jest? I to pewnie dlatego nie wróciłeś ze mną do domu, byłeś z nią.-rzekła Anita
-Dzięki. Byłem z nią, ale więcej nic ci nie powiem bo mogę zapeszyć.-odparłem 
-Czy to nie przypadkiem ta Alex ci się podoba?-spytał się 
-No i dobra, a teraz sorry, ale idę do pokoju.-odpowiedziałem 
-Spoko.-rzekła, a ja poszedłem do swojego pokoju. 
Zasnąłem chyba po 3 godzinach.   
2 MIESIĄCE PÓŹNIEJ:
*Oczami Anity:
  Poznaliśmy już wybrankę Pawła. To znaczy ja, Kaja, Danielle, Eleanor i Perrie. Chłopacy jej nie poznali bo są od dwóch miesięcy w trasie. Zostały jeszcze 4 miesiące, masakra. Jak wszystko dobrze pójdzie to pojedziemy do chłopaków za tydzień lub dwa, ale to jeszcze nie wiadomo. Jak ja tęsknie za Harrym. Dzwoni do mnie tylko jak znajdzie czas, gadamy przez internet, ale to za mało. No, ale trzeba jakoś wytrzymać. Dobre to niż nic. Dziewczyna Pawła Alex jest nawet fajna, sorry przyjaciółka haha. Coś czuje, że niedługo będą parą. Pasują do siebie. Dzisiaj chyba Paweł do niej idzie albo przyprowadzi ją do nas. Dzięki niej Paweł jest szczęśliwszy. 
*Oczami Anity:
 -Znowu się cięłaś!-krzyknął Paweł 
-To nie tak.-powiedziałam zatrzymując łzy
-A jak? Wytłumacz mi to.-rzekł 
-Nie mogę..-odparłam 
-To przez rodziców?-spytał się Paweł
-Nie. Jak mogłeś tak pomyśleć.-odpowiedziałam 
-Chyba widzę co się dzieję w twoim domu. Alex ja nie jestem ślepy. Przecież wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko. To przez nich, racja?-rzekł Pawel
-No i co z tego!-krzyknęłam
 -Alex proszę cię.-odrzekł 
-Czemu ty się o mnie w ogóle martwisz?-spytałam się mniej wkurzona 
-Bo... cię kocham.-odpowiedział, a mnie zamurowało
-Naprawdę?-spytałam się po chwili         
-Tak.-odpowiedział Paweł i mnie pocałował. Gdy się oderwaliśmy od siebie staliśmy w ciszy 
-To co, idziemy do mnie?-spytał się Paweł przerywając niezręczną cisze 
-Tak.-odpowiedziałam 
Spędziliśmy cudowny wieczór z Kają i z Anitą oglądając filmy, gadając o wszystkim i o niczym, a przy tym towarzyszył głośny śmiech. Około 3 poszliśmy spać.





No hej wam, co tam? Rozdział się podoba czy nie? Czekam od was na komentarze ;D  
 
 
             
    
             

1 komentarz: