niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział 17

*Oczami Liama:
    Gdy byliśmy na miejscu zobaczyłem Zayna, który  płacze. Pobiegliśmy do niego szybko. Zayn spojrzał na nas i nas przytulił.
-Zayn co z Kają?-spytałem się 
-Lekarz tu był i powiedział, ze jest w ciężkim stanie, przeszła trudną operacje oraz że jest w śpiące i nie wiedzą kiedy się obudzi. Także, że jak ktoś jest w śpiące może usłyszeć co do niej się mówi ale to się rzadko zdarza.-rzekł Zayn.
-Na razie nie bo lekarz tam jeszcze jest.-powiedział
Siedzieliśmy tak chyba z godzinę gdy drzwi się otworzyły i wyszedł lekarz.
-Dzień dobry, nazywam się Liam Payne. Czy Kaja wyjdzie z tego?-rzekłem 
-Dzień dobry, jestem lekarzem, który zajmuję się Kają Willmis. Nie wiem, wszystko się pokaże w najbliższym czasie. Musimy być dobrej myśli.-rzekł doktor.
-A czy możemy  wejść do niej?-spytałem się 
-Tak ale na krótko. Najlepiej będzie jak 1 osoba wejdzie na 5 minut a później kolejna żeby nie było duszno w pomieszczeniu..-rzekł lekarz i odszedł.
Na początku wszedłem ja, później Zayn, Louis, Anita, Paweł, Harry a na końcu Niall.
*Oczami Nialla:
   Leży tu taka niewinna, blada ale dalej piękna. Dlaczego ona?! Ona musi przeżyć bo jak nie przeżyje to nie wiem chyba coś sobie zrobię.
-Kaja, musisz przeżyć. Jesteś silna dasz radę, jak nie przeżyjesz to chyba coś sobie zrobię. Kocham cię.-mówiłem, chciałem dalej mówić ale maszyny zaczęły piszczeć. Po chili przybiegł lekarz i pielęgniarki. Kazali mi wyjść. Wyszedłem płacząc jeszcze mocniej niż wcześniej.
-Ona, ona... maszyny zaczy piszczeć.- mówiłem przez płacz.
-Ciii... ona przeżyje. Przecież wiesz, że ona jest silna.-rzekł Louis przytulając mnie.
*Słuchem Kai:
   Jakimś cudem wszystko słyszałam co do mnie mówili. W końcu usłyszałam głos Harrego, powiedział tylko, ze mnie kocha i trzymał mnie za rękę. On wyszedł i usłyszałam, że ktoś jeszcze wchodzi do sali. Ten ktoś złapał mnie za rękę. Poczułam po dotyku, ze to Niall. Powiedział, ze muszę przeżyć bo on chyba coś sobie zrobi jak nie przeżyje oraz że mnie kocha. Nie wytrzymałam tego wszystkiego i moje serce przestawało bić. Maszyny zaczęły piszczeć. Przybiegł lekarz z pielęgniarkami a Nialla wyproszona a on wyszedł płacząc. Widziałam światło..., które powoli słabnie co tylko oznaczało, ze lekarz mnie uratował. Znowu mam dosyć życia, chce odejść bo przez ze mnie są same kłopoty.
*Oczami Harrego:
   Lekarz wyszedł i oznajmił, że już wszystko jest w porządku. Ulżyło mi. Powiedział, że możemy jechać, iż oni się nią dobrze zajmą. Chciałem coś powiedzieć ale wyprzedził mnie Niall.
-Panie doktorze a mogę ja chociaż zostać?-rzekł Niall
-No nie wiem.-odrzekł lekarz.
-Proszę.-mówił  dalej nie podając się Niall.
-No dobrze.-rzekł lekarz i odszedł.
Poszliśmy do samochodu a za nami Niall.
-Ej przecież miałeś zostać.-rzekłem wkurzony na niego.
-Wiem, ale przyszedłem po gitarę.-odrzekł. Wziął gitarę i poszedł do szpitala.  



Hej wam, jak mija wam dzień. Przepraszam za błędy, mogą sie pojawić bo na szybko pisałam ale starałam się żeby było jak najmniej. Nie wiem czy dzisiaj pojawi się 18 rozdział. Czekam na komentarze.
CZYTASZ=KOMENTUJ         
    
        
 
        

2 komentarze:

  1. Fajna cześć tylko krótka. A tak wogóle masz dobrą rękę do pisania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha nie mam dobrej ręki do pisania :P Wiem, że krótka inne też takie ale później będę dłuższe :)

      Usuń