*Oczami Zayna:
Siedziałem w swoim pokoju i miałem otworzone okno, przez które usłyszałem głośny pisk opon. Przeczuwałem, .że coś komuś może się stać więc szybko wybiegłem z domu i ruszyłem w stronę usłyszanego dźwięku. Zobaczyłem, że ktoś leż na ulicy a sprawca ucieka. Spisałbym numer rejestracyjny ale samochód był za daleko. Pobiegłem bliżej i zobaczyłem leżącą Kaje w krwi. Wyciągnełem szybko komórkę i zadzwoniłem po karetkę.
*Oczami Kai:
Powoli zamykałam oczy, zdążyłam powiedzieć cicho do Zayna żeby zaopiekował się resztą chłopaków. Powiedziałam to i widziałam juć ciemność.
*Oczami Zayna:
Zdążyła powiedzieć tylko żebym się zaopiekował chłopakami. Ale po co jeśli ona przeżyje. Po chwili przyjechała karetka. Na szczęście pozwolili mi z nią jechać. Zabrali ją, kazali mi czekać. Musiałem zadzwonić do chłopaków i Anity oraz Pawła. Postanowiłem zadzwonić do Liama.
ROZMOWA:
Z:Liam, Kaja ona....
L:Co Kaja, co z nią?
Z:Ona... ona miała wypadek. Weź chłopaków i przy okazji Anitę i Pawła.
*Oczami Nialla:
Gdy dowiedziałem się o tym, że Kaja miała wypadek zacząłem płakać jak małe dziecko. Ona musi żyć! Musi!
*Oczami Louisa:
Płakaliśmy, każdy płakał. Ale chyba najbardziej przeżywa to Niall, Harry, Anita i Paweł.
*Oczami Anity:
Dlaczego ona? Moja kochana idiotka. Kiedy się dowiedziałam prawie co zemdlałam . Ona musi żyć! Co ja gadam ona przeżyje, jest silna.
Przepraszam was, że ten rozdział ten jest krótki jakoś tak wyszło. Dobranoc <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz