Rozdział 19

Miesiąc później:
*Oczami Harrego:
  Jeszcze się nie wybudziła. Przez ten czas byłem u niej na cały dzień i noc 10 razy a resztę Niall. Zrozumiałem, że Niall na prawdę kocha Kaje. Ona jest dla niego ważna tak jak dla mnie. Jeśli kiedykolwiek z nim będzie będę im życzył szczęścia.
*Oczami Nialla:
  Moja Kaja jeszcze się nie wybudziła. Lekarze nie dają jej szans na przeżycie. Ale ja ciągle mówię, że ona się wybudzi bo jest silna. Wyszedłem do łazienki zostawiają Kaję samą.
*Oczami Kai:
  Powoli moje oczy się otwierały. Gdy już całkiem otworzyłam musiałam szybko je zamknąć bo światło mnie raziło. Pomrugałam kilka razy  już było lepiej. Udałam się się powili do pozycji siedzącej. Nigdzie nie było widzieć Nialla. Martwiłam się, że coś sobie zrobił. Siedziałam tak z 5 minut a łzy leciały mi po policzkach. Nagle usłyszałam jak drzwi się otwierają więc spojrzałam w tamtą stronę. Zobaczyłam Nialla. On spojrzał na mnie i wyszedł. Moje łzy leciały coraz szybciej.
*Oczami Nialla:
    Gdy otworzyłem drzwi ujrzałem Kaje, która siedziała a jej łzy powoli leciały  po policzkach. Poleciałem szybko po lekarza a ten szybko pobiegł do jej sali. Kazali mi zostaż na korytarzu. Zadzwoniłem do Louisa żeby przyjechał i wziął wszystkich. Po 30 minutach byli już wszyscy.
-Co jest z Kają?-spytał się przerażony Harry.
-Obudziła się z śpiączki. Teraz robią jej jakieś badania.-odpowiedziałem. 
Siedzieliśmy tak ponad 6 godzin rozmawiając aż w końcu mogliśmy do niej wejść. Gdy nas zobaczyła uśmiechnęła się. Siedzieliśmy tak wszyscy z dobre 3 godziny rozmawiając z Kają i się śmiejąc.W końcu pojechali a ja zostałem sam z Kają. Rozmawialiśmy jeszcze chwile po czym Kaja oznajmiła, że jest zmęczona po czym udała się w krainę Morfeusza. 


Hej wam, wiem rozdział jest krótki i beznadziejny. Może pojawi się 20 rozdział dzisiaj nie wiem, nic nie obiecuje. Pozdrawiam <3
CZYTASZ=KOMENTUJ