wtorek, 23 kwietnia 2013

Rozdział 20

*Oczami Kai:
   Obudziłam się i od razu spojrzałam na Nialla, który mi się przyglądał.
-Co się patrzysz tak, czubie?-odezwałam się.
-A tak sobie. Ślicznie wyglądasz jak śpisz.-odpowiedział

Siedzieliśmy tak aż ja się odezwałam.
-Niall, dziękuje.-rzekłam.
-Za co?-spytał się.
-Oj nie udawaj głupiego, dobrze wiesz za co. A jak nie to ci przypomnę. Za to, że byłeś ze mną codziennie, śpiewałeś mi, mówiłeś miłe słowa oraz że mnie kochasz.-rzekłam a Niall się zarumienił.
-Proszę bardzo. To ty wszystko słyszałaś?-powiedział po chwili.
-Tak.-odpowiedziałam
-Niall?-przerwałam ciszę między nami, która panowała.
-Tak?-odezwał się.
-A dobra już nic.-rzekłam.
-Nie no powiedz co chciałaś powiedzieć.-rzekł Niall.
-Na prawdę już nic. Tylko czy mógłbyś już iść chce pozostać sama?-rzekłam.

-Jeśli tego chcesz.-odpowiedział
-Pa, mam przyjść dzisiaj jeszcze?-dopowiedział po chwili.

-Nie wiem, jak chcesz.-odpowiedziałam po czym Niall wyszedł.
  Gdy już go nie było po moich policzkach zaczęły lecieć łzy. Tak na prawdę nie chciałam zostać sama, nie wiem czemu tak zrobiłam. Chciałam mu powiedzieć, że go kocham ale się boje, nie wiem czemu. Przecież wiem, że on mnie kocha, mówił mi to codziennie więc nie wiem czego się boje. Może odrzucenia, ach nie wiem. Z takimi myślami zasnęłam.
*Oczami Nialla:
   Trochę smutno mi się zrobiło, że mnie Kaja wyprosiła. Rozumiem chciała pobyć sama.
-Cześć chłopaki, już jestem.-krzyknąłem gdy byłem już w domu.
-W salonie jesteśmy.-krzyknął Liam
-Co tak szybko wróciłeś od Kai.-rzekł Zayn gdy mnie zobaczył.
-Chciała zostać sama więc wróciłem do domu.-odpowiedziałem.
-Aha.-powiedział Zayn.
-Jest coś do jedzenia?-spytałem się po chwili.
-Jest pizza, jeszcze ciepła.-rzekł Liam.
-Aha, dzięki.-odpowiedziałem
Zacząłem jeść pizze gdy przyszedł Louis
-Co jest?-zaczął
-Nic, a co ma być.-rzekłem      
-Przecież widzę, że coś jest.-rzekł Louis.
-Oj to nic, tylko się trochę dziwie, że Kaja chciała zostać sama.-rzekłem.
-Oj Niall, musisz zrozumieć ją, ze chciała chociaż na chwile zostać sama.-powiedział Lou
-Masz rację. Jak myślisz mam do niej dzisiaj jechać czy dopiero jutro?-powiedziałem.
-Myślę, ze raczej jutro.-odpowiedział Louis.
-Dzięki.-rzekłem.
-Spoko.-powiedział Louis i wyszedł.
Jak dobrze, że mam takich przyjaciół.
Następny dzień:
*Oczami Kai:
  Muszę przeprosić Nialla za wczoraj. Źle jakoś się czuje z tym, nie wiem czemu. Wczoraj jak zostałam sama myślałam nad wszystkich. Postanowiłam, że powiem Niallowi, że go kocham. Trudno raz się żyje. Harrego też kocham ale jak przyjaciela tak jak Zayna, Liama, Louisa, Pawła i Anitę. To co się wydarzyło przed wypadkiem nie powinno się zdarzyć. Wczoraj czekałam na Nialla aż przyjdzie ale nie przyszedł, szkoda.
-Dzień dobry Kaju , jak się czujesz?-spytał się lekarz.
-Dzień dobry, bardzo dobrze, tylko lekko mnie głowa boli a tak to nic po za tym.-odpowiedziałam.
-A to dobrze, zaraz pielęgniarka przyniesie ci coś od bólu głowy. Za dwa dni będziesz mogła wyjść z szpitala jak wszystko będzie dobrze.-powiedział lekarz
-Aha, to fajnie.-rzekłam a lekarz wyszedł.
Siedziałam tak sama chyba z godzinę aż przyszła Anita z Pawłem i z chłopakami ale nie było Nialla.
-Hej Kaja.-rzekli wszyscy.
-Hej wam.-odpowiedziałam
-Jak się czujesz?-spytał się Liam.
-Dobrze. Jak wszystko będzie dobrze to wyjdę za 2 dni.-powiedziałam.
-O to fajnie.-powiedział Zayn.
-A gdzie Niall?-spytałam się.
-W domu, powiedział,że później przyjedzie.-odpowiedział Louis.

-Aha.-odpowiedziałam.
-A co tam u was słychać?-dodałam po chwili.
-A dobrze.-rzekła Anita z Pawłem.
-U nas też. Za 2 tygodnie zaczyna się mała trasa, tak na około 2 miesiące.-rzekł Harry.
-Och jak dobrze haha. Będzie w końcu spokój haha -powiedziałam się śmiejąc.
-No wiesz co.-rzekli chłopacy udając, że mają focha.
-I tak wiem, że nas kochacie haha.-rzekła Anita.
-No i dobra haha.-rzekł Zayn
Siedzieliśmy tak jeszcze z 3 godziny  wygłupiając się i wogule. Gdy poszli położyłam się po czym zasnęłam.
*Oczami Anity:
   Och jak to dobrze, że Kaja się już wybudziła. Fajnie było znowu się pośmiać z nią. Trzeba posprzątać w domu bo dawno się nie sprzątało haha. Muszę powiedzieć Pawłowi żeby mi pomógł.
*Oczami Nialla:
  Gdy przyszedłem Kaja spała. Jak ona słodko wygląda gdy śpi. Siedziałem tak godzinę gdy Kaja sie obudziła.
-I co ty znowu się tak patrzysz na mnie, co?-powiedziała Kaja się uśmiechając
-No bo słodko wyglądasz jak śpisz.-powiedziałem i się zarumieniłem.
-Wisz co Niall? Kocham jak się rumienisz.-rzekła Kaja.
-Haha dzięki.-odpowiedziałem się uśmiechając.
-Myślałam, że przyjdziesz wczoraj wieczorem.-rzekła Kaja.
-Tak jakoś wyszło, ze nie przyszedłem.-odpowiedziałem.
-Niall, przepraszam cie za wczoraj, że cię wygoniłam.-powiedziała Kaja.
-Nic się nie stało, przecież chciałaś zostać sama.-odrzekłem
-Wstawaj, idziemy się przejść. Pytałem się już lekarza.-powiedziałem.
-Ok tylko pomóż mi wstać i daj mi jakieś ciuchy.-rzekła Kaja
-Ok, już ci daje ciuchy.-odrzekłem.
*Oczami Kai:
 Ubrałam się w to:
i wyszliśmy ze szpitala. Poszliśmy do bliskiego parku, który znajdował się tuż przy szpitalu. Postanowiłam, że teraz mu powiem, ze go kocham.
-Em.. Niall?-zaczęłam
-Tak Kaju?-spytał się.
-Kocham cię.-rzekłam
-Na prawdę.-dodałam
Ten nic nie mówiąc pocałował mnie.
-Ja ciebie też Kaju.-rzekł odrywając się od mnie i znowu mnie całując.
-To znaczy, ze jesteśmy parą.-rzekłam niepewnie.
-Jeśli ty tego chcesz.-odpowiedział.
-Chcę, a ty?-rzekłam.
-Tak czubie.-powiedział po czym znowu mnie pocałował.
2 dni później:
*Oczami Kai:
  W końcu wychodzę z tego cholernego szpitala. O  tym, że jestem z Niallem wiedzą tylko Paweł, Anita i Louis. Reszcie jeszcze nie powiedzieliśmy, boję się reakcji Harrego. Jeszcze godzina i dostane wypis, w końcu. Przy Niallu czuje się bezpieczna. Nie chcę go nigdy zranić. Strasznie się o mnie troszczy ten mój czub. Jestem szczęśliwa  z nim. Gdy mnie całuje czuje motylki, gdy na mnie spojrzy czy mnie dotknie mam dreszcze. W końcu dostałam wypis i mogłam już jechać, czekałam tylko na Nialla bo ten poszedł do łazienki. 
-Kochanie już jestem.-rzekł Niall.
-Okej, możemy jechać. Mam wypis.-odpowiedziałam.
Po 30 minutach jazdy byliśmy u mnie w domy. Gdy weszliśmy było bardzo cicho, myślałam, ze chociaż będzie Paweł z Anitą. Weszliśmy do salony i nagle wszyscy krzyknęli NIESPODZIANKA.
-Dziękuje wam.-rzekłam
Każdy podchodził z prezentem, nie wiem czemu. 
-Hej Kaja to jest Perrie.-rzekł Zayn
-Hej, miło cię poznać.-powiedziałam
-Mi ciebie również. Wszystkiego Najlepszego.-rzekła Perrie 
Po czym podeszedł Louis.
-Hej poznaj to jest Eleanor.-rzekł Lou.
-Hej Kaja.-powiedziałam.
-Hej, miło cię poznać. Wszystkiego Najlepszego.-rzekła Eleanor.
-Hej mi również. Dziękuje.-odpowiedziałam.
 Następnie podszedł Liam.
-Cześć poznaj to jest Danielle.-powiedział Liam.
-Hej, miło cię poznać, chłopacy o tobie strasznie dużo mówili a szczególnie Niall. A bym zapomniała Wszystkiego Najlepszego.-powiedziała Danielle i wreczyła mi prezent.
-Mi również cię miło poznać. Dziękuje.-odpowiedziałam.
-Ej słuchajcie wszyscy, czemu wy dajecie mi prezenty i składacie życzenia jak ja nie mam dzisiaj urodzin.-rzekłam 
-Wiemy ale miałaś wcześniej gdy byłaś w szpitalu.-rzekła Perrie  
-Aha, dziękuje wam.-powiedziałam
-Przepraszam was ale jestem zmęczona, muszę się położyć.-dopowiedziałam po chwili  
-Nie no spoko, rozumiemy cię.-rzekł Harry po czym udałam się na górę.  



Hej wam, myślę że ten rozdział powinien się wam chociaż trochę podobać :D Przepraszam jak zawszę za błędy :P Raczej dzisiaj nie pojawi się rozdział 21. Pozdrawiam <3   
                  

 
         

2 komentarze:

  1. Czytam tego bloga od dwóch dni i jest wspaniały. Rozdział zajebisty jak każdy :D
    Zapraszam do mnie:
    http://changedmylife23.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie zajrzę ale linki do swoich blogów zostawiamy w specjalnym miejscu przeznaczonym dla nich :P
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń